- Dlaczego zdecydowałem się przystąpić do klubu Koalicji Obywatelskiej? Taką decyzję podjąłem właściwie już po pierwszym posiedzeniu - powiedział Józef Wierniewski na zwołanej w środę konferencji. - Trudno jest działać samemu. Uznałem, że jak będę w jakimś klubie, to będzie mi łatwiej współuczestniczyć w załatwianiu różnych spraw. Nie miałem wątpliwości, jaki klub wybrać, ponieważ w grę wchodził w zasadzie tylko ten jeden.
Magnesem przyciągającym było również trzech radnych KO, których Józef Wierniewski uczył w V LO Wiedzy o społeczeństwie.
W ten sposób toruńska Rada Miasta została bez opozycji. Koalicja Obywatelska, podobnie jak pozostałe dwa ugrupowania w Radzie deklarują współpracę z prezydentem Michałem Zaleskim i jego ludźmi.
- Przyznaję, że nigdy nie byłem zwolennikiem stylu pełnienia funkcji prezydenta przez pana Zaleskiego - dodaje Józef Wierniewski. - Naszym celem jest jednak to, aby Toruń się rozwijał, więc jeśli prezydent będzie podejmował dobre decyzje przy współpracy z nami to chyba dobrze?
Zobacz także:
A co będzie, jeśli nowy radny KO uzna, że decyzje do niczego dobrego nie prowadzą?
- Będę sobą - zapewnia Józef Wierniewski. - Już podczas pierwszych głosowań dałem wyraz swojemu podejściu do niektórych spraw głosując przeciw.
Józef Wierniewski startował w wyborach samorządowych z listy opozycyjnego ugrupowania My Toruń. Opozycji udało się wprowadzić do rady tylko jednego przedstawiciela - Macieja Karczewskiego. Toruński optometrysta złożył ślubowanie, skrzydeł w Radzie Miasta rozwinąć jednak nie zdążył, ponieważ zrezygnował z mandatu. Jako przedsiębiorca wynajmuje m.in. nieruchomości gminne, czego radnym przepisy zabraniają.
Zobacz też:
W miejsce Macieja Karczewskiego do rady wszedł właśnie Józef Wierniewski, który startując z tego samego okręgu był trzeci na liście, ale drugi pod względem zdobytych głosów.
Podczas środowej konferencji politycy KO mówili również o sytuacji w oświacie. Przekonywali, że gdyby obecny rząd utrzymał wydatki na edukację na takim samym poziomie, na jakim były one za czasów rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, powinny być one obecnie wyższe o ponad siedem miliardów złotych.
- Gdyby w 2019 roku rząd wydał na oświatę taki sam procent pieniędzy jaki został na to przeznaczony w roku 2015, to wartość wydatków na oświatę powinna wynieść ponad 55 miliardów złotych, a wynosi zaledwie 48 miliardów złotych - tłumaczył Patryk Wawrzyński z toruńskiej PO.
Zobacz również:
Politycy opozycji zarzucili także rządowi, że jego reforma systemu edukacji była w gruncie rzeczy jego deformą.
Józef Wierniewski był przez lata dyrektorem toruńskiej "Piątki", jednym z twórców jej potęgi. Podczas środowej konferencji KO zabrał głos także w tej sprawie.
- Chciałem przypomnieć, że prezydent Torunia był jednym z nielicznych w Polsce, który w pełnych zachwytu słowach poparł reformę, tak to mimo wszystko nazwę, systemu oświaty. Poza tym, kiedy pojawiły się informacje, że poszczególne samorządy, które na skutek tej reformy zainwestowały sporo pieniędzy, będą kierowały do rządu pozwy, prezydent Zaleski zapowiedział, że Toruń takiego pozwu nie złoży. To fatalne, bo przecież każdy zainwestowany w oświatę pieniądz procentuje i ma naprawdę duże znaczenie - powiedział Wierniewski.
Zobacz również:
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?