Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu taksówkarza. W Nowy Rok przy Szosie Lubickiej zabił dwoje pieszych. Jaka kara za śmierć dwóch osób?

Małgorzata Oberlan
Koniec procesu taksówkarza Mariusza G., który w Nowy Rok przy Szosie Lubickiej zabił dwoje pieszych. Jaka kara za śmierć dwóch osób?
Koniec procesu taksówkarza Mariusza G., który w Nowy Rok przy Szosie Lubickiej zabił dwoje pieszych. Jaka kara za śmierć dwóch osób? Grzegorz Olkowski
- Bardzo was przepraszam. Stało się, czasu nie cofnę. Nie wiem, czy kiedyś państwo mi wybaczycie - powiedział dziś w ostatnim słowie taksówkarz Mariusz G., kierując się w stronę krewnych zabitych 68-latków.

Proces taksówkarza, który w Nowy Rok śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych parę wdowców, dobiegł dziś końca. Wyrok ogłoszony zostanie w Sądzie Rejonowym w Toruniu 4 października. Prokurator Marcin Gawrysiak w mowie końcowej zażądał dla oskarżonego kary 6 lat bezwzględnego więzienia (maksymalna to 8 lat), zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez 10 lat oraz zapłacenia po 4 tys. zł częściowego zadośćuczynienia każdemu z krewnych ofiar.

- Owszem, piesi mogli teren bardziej obserwować, cofnąć się i zatrzymać. Zgadza się, że w pewnym stopniu alkohol mógł wpłynąć na ich zachowanie. Ale oskarżony to zawodowy kierowca. Zobowiązany był do zachowania szczególnej ostrożności. Tymczasem przekroczył wszystko, co można było przekroczyć - mówił prokurator. Przypomniał, że Mariusz G. wjechał na przejście dla pieszych u zbiegu Szosy Lubickiej z ul. Jamontta z prędkością przynajmniej 119 km/h (dozwolona to 70 km), najprawdopodobniej wcześniej jechał jeszcze szybciej, a poza tym prowokował innego taksówkarza do ścigania się.

Adwokat Marek Przybysz, pełnomocnik pokrzywdzonych, też wniósł o karę 6 lat więzienia i 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów, ale zażądał zdecydowanie wyższego częściowego zadośćuczynienia: po 50 tys. zł dla każdego z krewnych. Przypomniał, że jedna z córek zmarłego tragicznie 68-latka poroniła wskutek stresu, a druga wychowuje niepełnosprawne dziecko (zmarły, jako dziadek, codziennie pomagał przy opiece).

Zobacz także: Toruń. Wypadek na Szosie Lubickiej. Śmiertelnie potrącenie dwóch osób [WIDEO+ZDJĘCIA]

Obrońca taksówkarza, adwokat Adam Wygralak, zaproponował taką karę: 3 miesiące więzienia, 2 lata ograniczenia wolności, 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, 2 tys. zł wpłaty na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz po 2 tys. zł częściowego zadośćuczynienia dla krewnych ofiar. W mowie końcowej zwrócił uwagę na to, że Mariusz G. przyznał się do zarzucanego czynu i nie unika konsekwencji. Dodał, że zmarli swoją nieostrożnością sami przyczynili się do wypadku, co dla jego klienta powinno być okolicznością łagodzącą. - Mój klient będzie z tym żył do końca. Złożył naprawdę szczere przeprosiny rodzinie. I nie jest to gra na pokaz, ani gra obrony - podkreślił obrońca.

Zanim doszło do wygłoszenia mów końcowych sędzia Jędrzej Czerwiński przesłuchał jeszcze dwie ważne osoby: młodego taksówkarza z korporacji Hallo Taxi, który przed tragedią jechał tuż za Mariuszem G. oraz biegłego z dziedziny wypadków drogowych.

21-letni Kamil W. taksówkarzem jest nieco ponad rok. W sylwestra pracował. Tuż przed godziną 4.00 rano w Nowy Rok jechał z Lubicza w kierunku centrum Torunia. Jechał szybko, ale utrzymuje, że Mariusz G. swoim mercedesem - jeszcze szybciej. Oskarżony miał go prowokować do ścigania się: mijał, potem zwalniał i tak dwukrotnie. 21-latek jednak wyścigu nie podjął, jak twierdzi. Przed przejściem dla pieszych, na którym doszło do wypadku, młody taksówkarz jechał za Mariuszem G. Widział, jak ten nagle zmienia pas ruchu, a potem uderza w pieszych.

Przed sądem w Toruniu stanął taksówkarz, który w Nowy Rok na Szosie Lubickiej śmiertelnie potrącił dwoje pieszych. Chciał dobrowolnie poddać się karze, ale nie przystał na to prokurator i bliscy pieszych, którzy zginęli na pasach.SZCZEGÓŁY NA KOLEJNYCH STRONACH >>>> tekst: Marek NienartowiczZobacz: Tak wyglądało miejsce tragedii kilkanaście minut po wypadku [ZDJĘCIA

Ruszył proces taksówkarza, który śmiertelnie potrącił dwie o...

Najwięcej emocji w sądzie wywołały wyjaśnienia, które złożył biegły Witosław Stankowski. Rodzina zabitych 68-latków nie mogła pogodzić się z tym, że jego zdaniem piesi przyczynili się do wypadku. Ten twardo obstawał jednak przy tym, że tak właśnie było. Piesi weszli na pasy, gdy taksówka była około 136 metrów od nich. Gdy byli na środkowym pasie przejścia, taksówka była ok. 43 metrów od nich. Na monitoringu widać, że patrzą w lewo, przyśpieszają kroku. - Mogli ocenić prędkość samochodu i odległość, a następnie zaniechać wkroczenia na środkowy pas ruchu - mówił biegły. - Również alkohol mógł mieć wpływ na ich postrzeganie sytuacji.

Przypomnijmy, że zmarli mieli niespełna 68 lat. Oboje byli wdowcami. Jesień życia mieli jednak spędzić razem. Byli parą od 3 lat. Tamtej sylwestrowej nocy dobrze bawili się na kameralnej, domowej imprezie u znajomych. Gdy uderzył w nich na pasach rozpędzony mercedes Mariusz G. nie mieli szans. Zmarli na miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska