Konsul daje i dostaje

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpg" >„Niech nie wie lewica, co czyni prawica” - to stara wskazówka dla dających, obdarowujących, także działających społecznie. Czy lewica Jerzego Bańkowskiego nie wie, co robi prawica? Oto jest pytanie.

Tak się pięknie w czasie zbiegło, że w poniedziałek 14 marca konsul dostał od Torunia zgodę na wydzierżawienie miejskiego gruntu za dwie złotówki rocznie od metra. We wtorek 15 marca natomiast to Toruń dostał od konsula podarunek - obietnicę sfinansowania skomunikowania terenu przyszłej Castoramy z Szosą Bydgoską oraz drobne 950 tysięcy złotych na sport. Wtajemniczeni obstawiają, że na hokej. Tym razem konsul występował w roli prezesa Nesty.

<!** reklama>Tylko ta sekwencja zdarzeń pokazuje, że prawica i lewica są chyba doskonale poinformowane o wzajemnych poczynaniach. Ciekawa jest też relacja najmłodszego toruńskiego radnego z poniedziałkowego posiedzenia komisji, na której po raz drugi przepychano wniosek o bezprzetargowe wydzierżawienie gruntu konsulowi. Pierwszy raz, 21 lutego, nie wyszło. Władze miasta zaatakowały więc ponownie, akurat dzień przed podpisaniem umowy z Nestą na przebudowę drogi. Zbieg okoliczności?

„Nie minął miesiąc (między posiedzeniami komisji - przyp. red.), nie pojawiły się żadne nowe okoliczności, a komisja ma głosować ponownie& Dlaczego? Wydaje się oczywistym, iż państwo B. nie byli zadowoleni z decyzji komisji, pan Prezydent najwyraźniej również” - pisze Michał Rzymyszkiewicz na swojej stronie internetowej. - Uważam, że głosowanie za pozytywną opinią w tej sprawie było sprzeczne z interesem miasta. Nie wiem, dlaczego radni Czasu Gospodarzy, PiS i SLD głosowali „za”, mogę się jedynie domyślać - dodaje.

Ja też się jedynie domyślam. Kto chce dostać, musi dać.