Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KOPERNIK - Z serca fabryki

Jan Oleksy
Przemysław Myśliwy
Przemysław Myśliwy nadesłane
Tradycja to fundament firmy. Bezkompromisowe podejście do receptury, sposobu przygotowania i wypieku ciasta piernikowego, gwarantuje, że to, co wymyślili toruńscy piernikarze, przetrwa. Stworzyli po prostu coś, co smakuje - mówi Przemysław Myśliwy, prezes FC „Kopernik” w rozmowie z Janem Oleksym.

Czy jako dziecko lubił Pan słodycze z „Kopernika”? Jest Pan zbyt młody, by pamiętać przesławny miodownik z praliną czy kwadratowe „Teatralne” w opakowaniu z maską teatralną?
Miodownik znam. „Teatralnego” z maską teatralną - nie i przyznam, że muszę poszperać w naszym archiwum, bo chcę to zobaczyć. Pamiętam za to masę czekoladopodobną, która przyklejała się do zębów. Jako student często odwiedzałem sklep firmowy. Produkty polane prawdziwą czekoladą trudno było kupić, zaś te oblane masą były bardziej dostępne. Panie ekspedientki zachwalały je, mówiąc, że też są dobre. Parę lat później, już jako dyrektor handlowy w ZPC „Kopernik”, zostałem szefem tych pań. Tym personalnym przykładem chcę podkreślić, że w naszej firmie osoby pracujące po 30, 40 i więcej lat to nic nadzwyczajnego.

Jesteście firmą z ogromnymi tradycjami, ale postanowiliście w nowej strategii marketingowej zmienić wizerunek. To konieczne, aby dotrzeć do konsumentów młodszego pokolenia?
Włożyliśmy sporo wysiłku w opracowanie nowego sposobu komunikacji z naszymi klientami. Nowa strategia opiera się na próbie opowiedzenia konsumentom, kim jesteśmy jako firma, jaką mamy historię, ale także jakimi wartościami kierujemy się w naszej codziennej pracy. Aby lepiej dotrzeć do młodszego pokolenia, znacząco zwiększyliśmy nakłady promocyjne w internecie oraz mediach społecznościowych. Pojawianie się w telewizji przed dobranocką czy prognozą pogody przeszło do historii.

Kiedyś prowadziliście ogólnopolską kampanię z pamiętnym hasłem: „ja pierniczę, ty pierniczysz, oni pierniczą”, a markę reklamowały gwiazdy. Wówczas popyt przerastał podaż...
Nie ma co ukrywać: tamten okres był dla nas bardzo dobry, jednak na przestrzeni lat wiele rzeczy uległo zmianie. Jedną z nich są potrzeby polskiego konsumenta, który coraz częściej odwraca się od silnych, zagranicznych marek, szukając dobrych jakościowo rodzimych produktów. „Kopernik” jest idealnym wyborem, co wyraźnie widać w bardzo dynamicznie rosnących przychodach.

Mówił Pan niedawno o gruntownej przebudowie firmy. Co Pan miał na myśli?
Dynamika zmian w otoczeniu firmy jest tak duża i często nieprzewidywalna, że konieczne jest, abyśmy mogli równie szybko i skutecznie reagować. Gruntownej reorganizacji poddaliśmy dział handlowy i sposób dystrybucji, planowanie produkcji i łańcucha dostaw surowców oraz opakowań. Stosujemy bardzo nowoczesne systemy informatyczne. Dużo młodych ludzi spotka pan w „Koperniku”. O strategii komunikacji już mówiłem.

Podobno Polacy wydają rocznie na pierniki
około 155 mln zł, więc jest o co walczyć. „Kopernik” jest niekwestionowanym liderem, jeżeli chodzi o rynek markowych pierników w Polsce, w którym odnotowujemy ponad 70 proc. udziałów. Podkreślam - markowych, bo poprzez wielki szacunek dla naszych piernikarzy, nie wypada mi nawet wspominać o produktach piernikopodobnych. Czasy są jednak bardzo wymagające i firma nie byłaby w stanie utrzymać się jedynie z produkcji pierników. Z tego powodu z sukcesem rozwijamy nasze inne produkty, takie jak „Wafle Teatralne”, „Kulki Teatralne” czy „Bagatelkę”.

Jak widzi Pan przyszłość pierników mając za sobą wielowiekową tradycję?
W naszym przypadku tradycja to fundament firmy. Bezkompromisowe podejście do receptury, sposobu przygotowania i wypieku ciasta piernikowego - niepraktykowanego już nigdzie indziej gwarantowało i, jestem przekonany, będzie gwarantować, że to, co wymyślili toruńscy piernikarze, przetrwa. Stworzyli po prostu coś, co smakuje. Coraz więcej konsumentów docenia takie podejście. Przekłada się to na większą sprzedaż i nasz rozwój.

Jak się Panu prowadzi najstarszą fabrykę w Polsce i jedną z najstarszych fabryk pierników w Europie? Szlachectwo zobowiązuje?
Mam wielki szacunek dla ludzi, którzy tu pracowali i pracują, dla historii tej firmy. Nie wszyscy wiedzą, ale Fabryka Cukiernicza „Kopernik” jest aktualnie jedynym spadkobiercą kilkusetletniej tradycji wypieku znanych na całym świecie „Toruńskich Pierników”. To wielki zaszczyt tu pracować i jednocześnie zobowiązanie, aby ta tradycja przetrwała i nie tylko dzisiejsze, ale i przyszłe pokolenia mogły cieszyć się ich smakiem, a nie tylko wspominać legendy i podziwiać w muzeum.

Prezesem jest Pan od 2009 roku, ale z „Kopernikiem” jest Pan związany od dawna...
Dokładnie od 1 października 1990 roku. Wtedy to była jeszcze firma państwowa, działająca pod nazwą Zakłady Przemysłu Cukierniczego „Kopernik”. Zostałem wówczas powołany na zastępcę dyrektora ds. handlowych. Jak widać trochę już w „Koperniku” pracuję, ale jak wspomniałem wcześniej, taki staż pracy to u nas nic nadzwyczajnego.

Wróćmy do strategii. Chcecie bardziej skupić się na eksporcie?
Rynki zagraniczne mają bardzo duży potencjał, a dobrej jakości polskie produkty cieszą się dużym zainteresowaniem. Nie można zawojować eksportu w jeden czy dwa lata. To wymaga długotrwałych, przemyślanych działań i dużych nakładów finansowych. Aktualnie nasze produkty można znaleźć w wielu krajach europejskich, np. Anglii, Niemczech, Holandii czy na Słowacji, a także w USA, Kanadzie, Izraelu, Australii czy Maroku. Produkty „Kopernika” są obecne na największych w Europie Targach Słodyczy ISM w Kolonii. W dłuższej perspektywie mamy w planie rozwinąć eksport w kierunku Chin oraz krajów arabskich.

Zainteresowała mnie Wasza akcja wypuszczenia limitowanej serii „Katarzynek” w dawnym celofanowym opakowaniu i z banderolą. Można było je nabyć w Muzeum Toruńskiego Piernika z okazji dnia świętej Katarzyny. Podobno to ciasto przygotowane zostało rok temu?
FC „Kopernik” jest jedynym producentem pierników w skali przemysłowej, gdzie ciasto leżakuje zanim trafi do dalszej obróbki. Ile czasu dokładnie leżakuje, tego oczywiście panu nie powiem. Od pewnego czasu chodził mi po głowie pomysł, aby spróbować pozwolić leżakować ciastu np. okrągły rok. Rozmawiałem na ten temat z naszymi mistrzami piernikarskimi i efekt był taki, że dokładnie 25 listopada 2015 w dzień św. Katarzyny piernikarze przygotowali jedną skrzynię ciasta, które po równych 12 miesiącach posłużyło do wypieku limitowej serii „Katarzynek”. Bardzo zależało nam, aby te produkty były wyjątkowe, dlatego zapakowaliśmy go ręcznie, w sposób od lat już niepraktykowany. Całość trafiła do 6000 dębowych skrzyneczek, które można nabyć wyłącznie w naszych sklepach firmowych. Chcielibyśmy, aby taki wyjątkowy wypiek na dzień św. Katarzyny stał się tradycją, dlatego mogę zdradzić, że nowe ciasto na przyszłoroczną edycję już dojrzewa w chłodzie naszych piwnic.

Sprzyja Wam św. Katarzyna, kojarzy się z Wami Piernikowa Aleja Gwiazd...
Będąc firmą nierozerwalnie związaną z Toruniem, chętnie wspieramy miasto przy różnych przedsięwzięciach. Cieszy nas, że możemy pomóc stworzyć coś ciekawego dla odwiedzających Toruń turystów. Naszą flagową promocyjną akcją jest jednak niewątpliwie Święto Toruńskiego Piernika, które odmienione w tegoroczny długi weekend sierpniowy ściągnęło na Bulwar Filadelfijski kilka tysięcy osób.

Jesteśmy w okresie przedświątecznym. Czy w grudniu widoczny jest wzrost sprzedaży?
Dla nas ten czas rozpoczyna się już pod koniec sierpnia. To wtedy zaczynają spływać pierwsze duże zamówienia. Rok 2016 jest rekordowy. Aby sprostać wszystkim zamówieniom, musieliśmy praktycznie podwoić naszą produkcję, a w przypadku niektórych produktów, wręcz potroić.

Czy udaje się zwiększyć udział nowoczesnego kanału dystrybucji?
Nasza dystrybucja jest głównie oparta o kanał tradycyjny, jednak w ostatnich latach istotnie zwiększyliśmy naszą sprzedaż w kanale nowoczesnym, dzięki specjalnym ofertom z produktami do największych sieci handlowych. Jeżeli chodzi o sklepy firmowe to jesteśmy na etapie ich restrukturyzacji. Oznaczało to niestety zamknięcie kilku nierentownych sklepów na terenie Polski. Pozostałe, szczególnie te na terenie Torunia, wkrótce przejdą gruntowną zmianę, którą wszyscy klienci z pewnością zauważą.

A jeśli chodzi o surowce, które muszą być najwyższej jakości, jak wygląda sytuacja na rynku?
Nie ukrywam, że jest to obecnie duży problem dla producentów słodyczy i nie tylko. Ceny surowców w niektórych przypadkach poszybowały w górę o kilkadziesiąt procent. Bardzo podrożało ziarno kakaowe, cukier oraz nadzienia owocowe. Sprawia to dużo problemów związanych z kosztami. Pomimo tej sytuacji, nie ma u nas mowy o przechodzeniu na tańsze, gorszej jakości surowce. Jakość produktów jest dla nas najważniejsza, dlatego np. kilka miesięcy temu zdecydowaliśmy się oblewać nasze wyroby dużo droższą czekoladą bez dodatku tłuszczu palmowego.

Czy myśli Pan o nowych inwestycjach, o nowych liniach technologicznych umożliwiających zwiększenie produkcji, a może o nowych produktach?
Pracujemy nad tym cały czas. Proszę wybaczyć, ale to tyle co mogę panu na ten temat powiedzieć.

Gdyby Pan miał się znaleźć na bezludnej wyspie i mógł zabrać ze sobą tylko jeden karton wyrobów „Kopernika”, to co by to było?
Z całą pewnością produkty z linii „Z Serca Fabryki”. Poza tym „Katarzynki”, te w czekoladzie i te najbardziej klasyczne, niczym nie polane. No i oczywiście najlepszy wafel na świecie - „Wafel Teatralny”. O rozmiarze kartonu nic pan przecież nie wspomniał.

*Przemysław Myśliwy

Prezes zarządu Fabryki Cukierniczej „Kopernik”, absolwent prawa, Ambasador UMK. Karierę zawodową rozpoczął i realizuje ją nieprzerwanie w zarządzie najstarszej firmy cukierniczej w Polsce. Od 2009 pełni funkcję prezesa zarządu, a wcześniej przez wiele lat pracował na stanowisku członka zarządu - dyrektora handlowego. Mieszka w Toruniu od 1982 roku.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: KOPERNIK - Z serca fabryki - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska