Koronawirus. Kto traci, a kto zarabia na epidemii?
Płaczą i liczą straty
W coraz większej rozpaczy są i małe, i wielkie firmy. Szybko okazało się, że wielkim przegranym będzie cała branża turystyczna. „To jest katastrofa. Mamy do czynienia z dewastacją branży turystycznej” – stwierdził krótko Ernest Mirosław, właściciel krakowskiego biura podróży Ernesto Travel na lamach Rzeczpospolitej. Do siedziby jego firmy praktycznie bez przerwy napływały i napływają informacje o odwoływanych podróżach do Polski. Takich jak on w Polsce są setki.
Koronawirus pognębił także błyskawicznie obsługujące turystów przedsiębiorstwa transportowe. Prawie 300 autokarów należących do polskich firm, które zajmują się obwożeniem po Europie zagranicznych gości, musiało wrócić do kraju już w pierwszych dniach marca.
Część kierowców została skierowana na bezpłatne urlopy. Odwoływane były i są także wycieczki krajowe, zwłaszcza organizowane dla szkół. Po wydaniu rekomendacji przez resort edukacji 75 procent wycieczek szkolnych odwołano.
Koronawirus uderza także w branżę samolotową i generalnie cały transport. Kiedy ludzie przestają się przemieszczać, nie kupują biletów i nie latają do miejsc, w których koronawirus zbiera większe żniwo niż w Polsce - to zrozumiałe.
POLECAMY:
Toruń podczas epidemii koronawirusa. Tak wygląda miasto!
Koronawirus w Kujawsko-Pomorskiem - raport na żywo
Zasiłek za koronawirusa od ZUS. Kto może dostać L4 na koronawirusa? Zamknięte szkoły, ale jest też zasiłek opiekuńczy