Urologia to już kolejny oddział zamknięty w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu. Doszło do tego w sobotę, 4 kwietnia, o czym prezydent Michał Zaleski poinformował dziś podczas videokonferencji prasowej. Powodem było stwierdzenie zarażenia koronawirusem pracownika oddziału. Wcześniej, bo 31 marca, zamknięta została hematologia. Tam odkryto aż 30 zarażonych, w tym 14 pacjentów. Jedna z pacjentek zmarła dzień po ewakuacji do lecznicy w Grudziądzu.
- Widzimy postęp epidemii. Kilkakrotnie co tydzień zwiększa się liczba osób zarażonych wirusem - podkreślił prezydent Michał Zaleski. Podał smutny stan na 6 kwietnia: 59 osób zarażonych, 685 osób objętych kwarantanną.
Sytuacja w szpitalu miejskim, w ocenie prezydenta, jest pod kontrolą. Działa 8 pozostałych oddziałów. Wstrzymane są przyjęcia na zabiegi planowe, ale działa wciąż Izba Przyjęć. Wciąż jeszcze oczekiwane są wyniki testów na obecność koronawirusa od 50 osób związanych z hematologią. Dotąd pobrano próbki w lecznicy od 241 osób. Niebawem oczekiwanie na wyniki testów powinno się skrócić, bo szpital podpisał umowę z Instytutem Genetyki Sądowej w Bydgoszczy.
Koronawirus w szpitalu miejskim w Toruniu. Lekarz ujawnia, j...
Szpital dotąd miał ponad 230 pacjentów, 124 lekarzy, 275 pielęgniarek i 200 pracowników obsługi. Obecnie w placówce przy ul. Batorego przebywa zaledwie 68 pacjentów, pracuje średnio 40-50 lekarzy i około 70 pielęgniarek. Lecznica nadal potrzebuje maseczek, przyłbic, kombinezonów ochronnych, fartuchów, gogli. Miasto uczestniczy w specjalnej wojewódzkiej grupie zakupowej i przeznaczyło na zakupy m.in. maseczek 300 tysięcy zł.
Polecamy
Niestety, ale koronawirus odcisnął już swe piętno na Miejskiej Przychodni Specjalistycznej przy ul. Uniwersyteckiej w Toruniu. Jak przekazał prezydent, tutaj przebywała osoba zarażona koronawirusem. Kontakt z nią miał lekarz, który obecnie objęty jest kwarantanną. Czeka jednak jeszcze na wykonanie testów na obecność wirusa. Od pracy odsunięto jeszcze 2 innych pracowników. Przychodnia jednak działa i świadczy nadal pomoc nocną i świąteczną.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło także w Domu Pomocy Społecznej Brata Alberta przy ul. Rydygiera. U dwóch pacjentów DPS-u pojawiła się wysoka gorączka i inne objawy możliwego zarażenia. Obaj skierowani zostali do szpitala zakaźnego w Toruniu. Wyniki testów w ich przypadku są jeszcze oczekiwane. W napięciu na nie czekają także pozostali pensjonariusze DPS-u oraz personel.
Polecamy
Prezydent Michał Zaleski przypomniał w trakcie videokonferencji o surowych, ale niezbędnych w okresie pandemii ograniczeniach życia społecznego i prywatnego. Podkreślił, że policja intensywnie kontroluje ich przestrzeganie. Tylko minionej doby interweniowała w związku z tym w 77 przypadkach. 30 z nich dotyczyło tak zwanego "gromadzenia się". Dziś, przypomnijmy, gromada to już trzy osoby, a nawet małżonkowie idący za rękę łamią wskazania do zachowania 2-metrowego dystansu. Policjanci są jednak konsekwentni w interweniowaniu, pouczaniu, a w poważniejszych przypadkach - kierowaniu do sądów wniosków o ukaranie.
Pozytywnym zjawiskiem w mieście jest rosnąca fala solidarności i wsparcia. Firmy i osoby prywatne wspierają medyków, np. przekazując maseczki i środki ochrony osobistej szpitalom. MOPR z pomocą wolontariuszy dystrybuuje paczki z żywnością. Obiady otrzymuje do domu już 200 osób. Zestresowani, przestraszeni, zdenerwowani - wszyscy oni mogą codziennie korzystać z telefonu uruchomionego przez dział interwencji kryzysowej MOPR w Toruniu. Telefoniczne wsparcie całodobowe uzyskać można pod numerami: (56) 477 00 91 oraz 477 00 92.

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?