Kradną narzędzia i wykręcają nawet krany

Wzrasta liczba działkowych kradzieży. Dzieje się tak, co roku wraz ze zbliżającą się jesienią. I nikt nie potrafi sobie z tym poradzić.

<!** reklama right>Ostatnio również od naszych Czytelników otrzymaliśmy sporo sygnałów, w których alarmują, że pojawia się coraz więcej altankowych złodziei.

Biorą wszystko

Do kilku włamań doszło na przykład na działkach na toruńskim Rudaku. Zabierane jest to, co pod ręką. Pozostawione narzędzia, wyposażenie, to co nadaje się na złom. - Też zostałem niedawno okradziony - mówi Feliks Kolankowski, który ma działkę w jednym z ogródków na Bydgoskim Przedmieściu. - Wykręcili mi nawet krany. Tu nie chodzi o pieniądze tylko o zniszczenie pracy, którą włożyłem.

Właściciele działek różnie zabezpieczają się przed złodziejami. Jedni wywożą na jesień wszystko co się da, zostawiając nawet otwarte drzwi. Inni, i jest ich chyba większość, zabezpieczają działkowe altanki jak fortece. Mają zamki, metalowe drzwi, kraty w oknach. Ale i do nich zdarzają się włamania, ponieważ złodzieje myślą, że w tak zabezpieczonych budynkach znajdują się jakieś skarby. A zniszczenia spowodowane takim włamanie są często o wiele większe niż w przypadku mniej zabezpieczonych obiektów.

- Nie wiem co jest lepsze. Każdy musi sam przemyśleć sprawę - mówi Dorota Szymkiewicz z toruńskiego oddziału Polskiego Związku Działkowców. - Wiem natomiast, że coraz więcej osób ubezpiecza altanki.

Sąsiedzkie oko

Policja zatrzymuje od czasu do czasu altankowych złodziei, ale zdaje sobie sprawę, że nie wszystkich.

- Nie bagatelizujemy problemu włamań na działki - mówi Ewa Grzelak, rzecznik prasowy toruńskiej policji. - Komendant policji w lipcu spotkał się przedstawicielami tego środowiska, cały czas trwa akcja Bezpieczny Ogród i liczymy na współpracę ze strony właścicieli ogródków.

Jednym elementów trwającej akcji jest ulotka, która otrzymali działkowcy. Policja radzi w niej jednak, aby stosować jak najwięcej zabezpieczeń. Trzeba też zabierać do domu wartościowie przedmioty, a te, które pozostały oznakować lub choćby spisać numery.

- Ciągle najlepszym zabezpieczeniem jest sąsiedzka współpraca i szybkie informowanie policji - dodaje Ewa Grzelak.