Kradzieże metalowych elementów są nie tylko dokuczliwe, ale mogą też być niebezpieczne dla innych

Konstrukcja z blachy falistej znajdowała się z tyłu budynków mieszkalnych. Nie jest to miejsce zbyt często uczęszczane i właściciel garażu przechodził tam ostatnio w poniedziałek 8 grudnia. Wtedy jeszcze garaż stał. Kiedy w miniony czwartek znów się tam pojawił, blach tworzących tę budowlę już nie było. Garaż został rozebrany, ale nie zrobił tego jego właściciel. Ktoś mu go ukradł. Na szczęście w środku nie było nic wartościowego.

- Właściciel wycenił straty spowodowane przez złodziei na kilkaset złotych. Zawiadomienie o tej kradzieży wpłynęło do nas w miniony piątek, a trzy dni póżniej zatrzymaliśmy trzech podejrzanych o popełnienie tego przestępstwa, w wieku od 25 do 31 lat - mówi Wojciech Chrostowski z toruńskiej policji. - Przyznali się do winy i powiedzieli, że uzyskane w ten sposób metalowe elementy chcieli sprzedać w punkcie skupu złomu.

Prowadzący dochodzenie w tej sprawie udowodnili 25-latkowi także kilkanaście innych przestępstw. Głównie włamań do piwnic. Kradł z nich przede wszystkim rowery i sprzęt elektrotechniczny.

Kradzieże dokonywane przez złomiarzy są nie tylko dokuczliwe dla tych, którzy stają się ich ofiarami. Działalność takich złodziei może również stwarzać zagrożenia. Pisaliśmy jakiś czas temu o zatrzymaniu mężczyzny, który na wózku przewoził znak drogowy „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. Ukradł go z jednego z toruńskich skrzyżowań. Brak znaku mógł spowodować poważny wypadek.

Również brak ulicznego oświetlenia może być przyczyną tragedii na drogach. Nie widać pieszych, a ciemności sprzyjają też rozbojom. Tymczasem kilka miesięcy temu złodzieje złomu zniszczyli lampy na ulicy Sczanieckiego w Toruniu. Przepiłowali ich podstawy, aby potem je ukraść i sprzedać jako złom. Na szczęście jeden z okolicznych mieszkańców zawiadomił policję, że dzieje się coś podejrzanego i sprawcy zostali zatrzymani.