- Lekarz rodzinny skierował moją 94-letnią mamę do szpitala. Ratownicy z karetki, która zabierała mamę na Bielany, poprosili, żebym spakował jej do torby potrzebne rzeczy i dokumenty. Powiedzieli też, że nie mam z nimi jechać. Do torby mamy włożyłem m.in. dowód osobisty, legitymację emerycką i legitymację kombatancką, którą mama ma po ojcu - opowiada torunianin. - Po dwóch godzinach pojechałem do szpitala na Bielanach. Mama leżała na wózku i czekała na przyjęcie na oddział.
Nazajutrz pacjentka była już na oddziale Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, mieszczącym się przy ul. Krasińskiego. Tam odwiedził ją syn. Wtedy stwierdził, że w torbie mamy nie ma dokumentów, które wzięła do szpitala.
- Pytałem w oddziale przy Krasińskiego, czy nikt ich nie znalazł. Pojechałem również na Bielany. Niestety, tam też nie było dowodu ani legitymacji mamy - mówi Czytelnik. - Policjant z komisariatu przy ul. PCK, dokąd też się udałem, nie przyjął ode mnie zgłoszenia o kradzieży. Polecił jedynie pojechać do Urzędu Miasta i poinformować o utracie dowodu.
Rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego lek. med. Janusz Mielcarek wyklucza zaginięcie dokumentów w chwili przyjmowania pacjentki do lecznicy.
- Dane tej pani wprowadzaliśmy do naszego systemu na podstawie skierowania do szpitala, a część informacji zapewne syn podał ratownikom jeszcze w domu. Pacjentka nie okazywała nam dowodu osobistego – mówi rzecznik.
Dr Mielcarek radzi, by wartościowe przedmioty czy ważne dokumenty, które ma przy sobie pacjent przyjmowany do szpitala, bliski, który mu towarzyszy, zabrał z sobą. Można też złożyć je w szpitalnym depozycie. Nasz Czytelnik mógł uczynić to, gdy zjawił się w SOR dwie godziny po przywiezieniu tam mamy.
O ile jeszcze portfel miała...
- Jak z każdego innego miejsca, w którym doszło do kradzieży, także ze szpitala można powiadomić policję - mówi Janusz Mielcarek, dodając, że przez Szpitalny Oddział Ratunkowy przewija się bardzo wiele osób, których placówka nie jest w stanie pilnować.
A czy policja powinna była przyjąć zawiadomienie o kradzieży? Tak, o ile torunianin wyraźnie powiedział, że dokumenty ukradziono, a nie, że zaginęły.
- Kradzież można zgłosić wtedy, gdy jest uzasadnione podejrzenie, że do niej doszło - mówi oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, mł. asp. Wojciech Chrostowski. - Jeśli podejrzewamy kradzież, możemy złożyć zawiadomienie w najbliższej jednostce policji. W sytuacji, o której mowa, pokrzywdzoną jest starsza, chora kobieta. W takim przypadku można zadzwonić pod alarmowy numer 112, a my przyjedziemy i przyjmiemy od niej zawiadomienie.
Zobacz także Wypadki na Drodze Krajowej nr 10 między Toruniem a Bydgoszczą
Jak dodaje rzecznik KM, policjant słusznie poradził torunianinowi, by zgłosić zaginięcie dokumentów w urzędach, które je wystawiły: dowodu w Urzędzie Miasta, legitymacji emeryta w ZUS. Dzięki temu nikt nieuprawniony nie posłuży się nimi, by np. wziąć kredyt.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?