Szanowny Panie Jarosławie, czuję się w obowiązku odpowiedzieć na pana list otwarty w sprawie powołania ogrodnika miejskiego, który ukazał się w „Nowościach” 9 kwietnia br.
Przestawia Pan w nim swój kategoryczny sprzeciw wobec powołania takiego stanowiska. Argumentuje Pan na polach własnej wiedzy i doświadczenia, do których podchodzę z szacunkiem, i wykazuje Pan, że stanowisko ogrodnika miejskiego w Toruniu nie jest zasadne, bowiem w skrócie ogrodnik zajmuje się roślinami, a właściwe kompetencje w zakresie kształtowania zieleni w mieście ma architekt krajobrazu.
Informuję Pana, że we wniosku, jaki skierowałam do Pana Prezydenta Torunia w lutym w ww. sprawie, w kompetencjach ogrodnika miejskiego zostały zawarte zadania architekta zieleni miejskiej czy też poprawniej krajobrazu; szczegółowiej: opracowanie spójnej koncepcji i wytycznych do projektów urządzenia zieleni na terenie Torunia na etapie projektowym, dostosowanie zieleni do nowych rozwiązań urbanistycznych i architektonicznych oraz kompensowanie strat zieleni miejskiej w wyniku m.in. współczesnych drogowych i deweloperskich inwestycji.
Informuję również Pana, że w odpowiedzi, jaką otrzymałam od Pana Prezydenta, znajduje się informacja, że obecnie prowadzona jest analiza funkcjonowania i kompetencji stanowiska ogrodnika miejskiego w innych miastach Polski, i jeśli takie stanowisko zostanie w Toruniu powołane, jednym z podstawowych kryteriów będą kwalifikacje z zakresu architektury krajobrazu.
Mam wrażenie, że Pańska krytyka w dużej mierze dotyczy kwestii nazewnictwa. Tak, wybór nazwy wnioskowanego stanowiska jako ogrodnika miejskiego ma charakter tradycyjny.
Nazwa ta funkcjonuje w innych miastach i jakoś tam się sprawdza. Z punktu Pana doświadczenia rozumiem niechęć do niej, ale nie rozumiem veta wobec samego stanowiska. Osoba je pełniąca zajmowałaby się tym, co i Pan chciałby w Toruniu wprowadzić.
Proponuję zatem rozmawiać o zakresie działań, o obszarach zadaniowych, które są w naszym mieście jeszcze pieśnią przyszłości, niż torpedować sam pomysł. Generalna krytyka nie przysłuży się jego realizacji.
Nie będę odnosić się do Pańskich zarzutów wobec wykształcenia pana radnego Jarosława Beszczyńskiego i mojego, które Pana zdaniem dyskwalifikują nas do wypowiedzi o proponowanym stanowisku w Toruniu. Przypominam jedynie, że jako radni, a przede wszystkim jako mieszkańcy Torunia mamy prawo do wypowiedzi.
Na koniec zacytuję starą maksymę: gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. W tym konkretnym przypadku tym trzecim jest najczęściej inwestor, któremu zieleń przeszkadza albo nie wie, co z nią zrobić, co ewidentnie widać w systematycznym jej uszczuplaniu.
Magdalena Olszta-Bloch, radna Miasta Torunia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?