Kremacja w łaskach. Kto pierwszy ten lepszy?

Na listopad zapowiadane jest otwarcie dwóch kolejnych spopielarni zwłok w regionie. Po Bydgoszczy, gdzie krematorium funkcjonuje od kwietnia, obiekty takie ruszą w Toruniu i Chełmży.

<!** Image 3 align=none alt="Image 196198" sub="Wiesław Laskowski odsłania piec krematoryjny [Fot.: Grzegorz Olkowski]">Tej branży kryzys najwyraźniej nie dotknął. Wręcz przeciwnie. Inwestorzy z wiarą patrzą w przyszłość. Przewidują bowiem, że - wzorem Europy Zachodniej - także w Polsce zaczniemy coraz przychylniej patrzeć na kremację zwłok.

Jeszcze do niedawna mieszkańcy regionu, decydujący się na spopielenie ciał zmarłych bliskich, korzystali z krematoriów w Poznaniu, Gdańsku i Łodzi. Od kwietnia droga do pieca uległa skróceniu. <!** reklama>

- Około dziesięciu procent naszych klientów to mieszkańcy Torunia - mówi Daniel Maternowski z bydgoskiej „Zieleni Miejskiej”, która otworzyła w kwietniu spopielarnię na skraju Bydgoszczy. - Dysponujemy dwoma piecami wiodącej na rynku szwedzkiej firmy TABO. Zainteresowanie jest coraz większe. W tej chwili przeprowadzamy średnio 120 spopieleń miesięcznie. Na razie działa jeden piec, ale jesteśmy pewni, że niebawem będziemy zmuszeni uruchomić drugi. Już w tej chwili mamy klientów spoza regionu, choćby z Piły i Wągrowca. Około 60 zakładów pogrzebowych współpracuje z nami, a ich liczba stale się zwiększa. Obliczamy, że około 20 procent rodzin zmarłych w Bydgoszczy decyduje się na kremację bliskich, a jedynie 2 procent w Toruniu. Ale to się zmieni.

Liczy na to Wiesław Laskowski, mieszkający w Brodnicy, inwestor toruńskiej spopielarni usytuowanej tuż obok Centralnego Cmentarza Komunalnego. Pozwolenie na budowę uzyskał w marcu, a dziś prowadzone są już prace wykończeniowe.

- Obiekt ma powierzchnię 450 metrów kwadratowych - mówi oprowadzając. - Zdecydowałem się na hiszpańskie piece Kalfrisa z Saragossy. Nie ustępują szwedzkim.

Toruńskie krematorium charakteryzujące się nowoczesną bryłą z czarnego klinkieru będzie dysponowało bardzo dużą salą ceremonialną. Dla najbliższych przewidziano mniejszą salę pożegnań, w której obserwować będzie można wsunięcie trumny ze zmarłym do pieca. Obok przewidziano patio.

- W wielu podobnych obiektach na świecie zastosowano takie rozwiązanie - wyjaśnia inwestor. - Chodzi o to, by widząc niebo łatwiej było odetchnąć po niewątpliwym przeżyciu, jakim jest uczestniczenie w ostatniej drodze zmarłego.

Wiesław Laskowski, wymieniając atuty swej inwestycji wynikające z położenia, zwraca uwagę, że CCK dysponuje salą sekcyjną. Chodzi o możliwość usunięcia z ciała zmarłego rozrusznika serca. Eksplozja zastosowanej w nim baterii może bowiem uszkodzić szamot, jakim wyłożony jest piec.

W bydgoskim krematorium rodzina podpisuje oświadczenie, że urządzeń takich w ciele bliskiego nie ma.

- To nie jest problem - zapewnia Daniel Maternowski z „Zieleni Miejskiej”. - Rodziny są informowane o takim zagrożeniu i z ciał przywożonych do nas zmarłych takie urządzeń są wcześniej usuwane.

Brakiem sali sekcyjnej w swojej spopielarni nie przejmuje się też Piotr Guranowski, właściciel Przedsiębiorstwa Budowy Dróg w Bielczynach, który stawia spopielarnię w tym mieście.

- Nasz obiekt ma 600 metrów kwadratowych. Również powstaje obok cmentarza komunalnego. W tej chwili jest już pod dachem. Przewidzieliśmy miejsce dla dwóch pieców TABO, ale ruszymy w listopadzie najpewniej na jednym.

Piotr Guranowski zapewnia, że konkurencji się nie boi. Zaprzecza też, by ścigał się z toruńską inwestycją. Podkreśla, że rynek jest spory, a będzie coraz większy.

Ceny za spopielenie zwłok

W Bydgoszczy za spopielenie zwłok w krematorium trzeba zapłacić 690 zł

W Poznaniu - 685 zł

W Gdańsku - 760 zł

Na Śląsku i w Warszawie - około 600 zł

Do kosztów kremacji dolicza się koszt trumny z drzewa liściastego za około 430 zł