Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kreska zwalnia na wirażu

Tekst: Katarzyna Bogucka, zdjęcia: Dariusz Bloch
„Cudowne dziecko dwóch pedałów!” - krzyczał rozentuzjazmowany komentator sportowy, Bohdan Tomaszewski. To o Ryszardzie Szurkowskim, mistrzu kolarstwa, którego legenda przeszła także na karty komiksu.

„Cudowne dziecko dwóch pedałów!” - krzyczał rozentuzjazmowany komentator sportowy, Bohdan Tomaszewski. To o Ryszardzie Szurkowskim, mistrzu kolarstwa, którego legenda przeszła także na karty komiksu.

<!** Image 2 align=none alt="Image 187813" sub="Kolarze Ryszard Szurkowski (z prawej) i Marek Leśniewski, w tle fragment komiksu. Łukaszowi Ciaciuchowi, autorowi rysunków, udało się świetnie oddać klimat czasów PRL, m.in., ówczesną modę, fryzury. Na przygotowanie zeszytu (ponad 30 stron) miał tylko miesiąc. Rysował więc od rana do nocy.">„Sobotnie spotkanie z komiksem” (już trzecia edycja) przyciągnęło do siedziby Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej WSG w Bydgoszczy sporo ludzi, a chyba najwięcej fanów kolarstwa. Zainteresował ich temat zlotu, czyli prezentacja serii komiksów pt. „Słynni polscy olimpijczycy”. Emocje podkręciła dodatkowo informacja, że na spotkanie przyjedzie słynny kolarz, uwieczniony we wspomnianym cyklu przez Łukasza Ciaciucha, rysownika, który, m.in., współpracuje z naszą redakcją.

<!** reklama>- No, kiedy będzie ten Szurkowski? - pytano niecierpliwie.

Szurkowski wreszcie się pojawił. Podszedł do planszy, prezentującej komiks jemu poświęcony, zatytułowany „Skasować tę ucieczkę!”. - Ta historia jest bardzo uproszczona - stwierdził. - Było o wiele barwniej, ciekawiej. Poza tym, niektóre szczegóły, narysowane przez pana Łukasza, są już nie do sprawdzenia.

Nie ma już na przykład mojej jednostki wojskowej, z wielką bramą, przez którą, na rowerze wymykałem się za plecami dowódcy, żeby potrenować przed wyścigami. Jest w tym komiksie rysunek, wymyślony przez autorów, na którym ja jako nastolatek ćwiczę kolarstwo, a koledzy zatrzymują mnie przed spożywczym i namawiają na piwko. Nie było w tamtych latach tak łatwo o piwo w sklepie. A rower sam sobie wymyśliłem, gdy miałem chyba 13 lat. Żeby zarobić pieniądze na jego zakup, ciężko pracowałem u wujka gajowego. Kolarzówka kosztowała kiedyś tyle samo co dziś - 2260 złotych. Początkujący pracownik zarabiał 600 złotych...

<!** Image 3 align=none alt="Image 187813" sub="Po lewej Łukasz Ciaciuch, bydgoski rysownik">Zawsze trzeci

I tak ożyły wspomnienia. O tym, jak to młody Szurkowski wsiadł wreszcie na wyścigówkę marki „Favorit” (produkcji czeskiej) i zapisał się do klubu sportowego. Z dumą zamienił zwykłe szorty na profesjonalne spodenki kolarskie. Założył specjalną koszulkę z kieszeniami z tyłu, zapinaną z przodu na zamek.

Początkowo wyścigi kończył na trzecim miejscu. - Ta ostatnia pozycja prześladowała mnie przez długi czas. Mój kolega uspakajał: „Słuchaj, jeśli będziesz zawsze trzeci, to i tak jesteś wygrany - wspominał mistrz. - Bo pierwszy nie zawsze jest pierwszy”.

<!** Image 4 align=none alt="Image 187813" sub="Ryszard Szurkowski ogląda siebie w komiksie, przygotowanym według scenariusza Radosława Nawrota">Kilka lat później pan Ryszard wyprzedził peleton i na pozycji lidera utrzymał się przez wiele lat. Wyścig Pokoju - sześć razy, mistrzostwa świata, igrzyska olimpijskie, Tour de Pologne. W 1973 r. w Barcelonie w pięknym stylu wywalczył tytuł mistrza świata amatorów. Ta jazda na końcową kreskę ze Stanisławem Szozdą (wicemistrzem) to jeden z najbardziej poruszających momentów w historii polskiego kolarstwa! Nawet zagraniczni rywale pokornie ustępowali Szurkowskiemu z drogi.

- Był to rok 1975. Wyścig Pokoju kończył się w Warszawie. Po przedostatnim etapie byłem jego liderem - wspominał kolarz. - Wieczorem do mego pokoju w hotelu przyszedł reprezentant ZSRR Aavo Pikkuus i powiedział tak: „Chcę być drugi. Sam odrobię te kilkanaście sekund straty do Niemca Hansa-Joachima Hartnicka, tylko mnie puśćcie. Tego dnia odwiedził mnie także reprezentant NRD, mówiąc, że nie chce się już ścigać o pierwsze miejsce, że zadowala go druga pozycja i prosi tylko o to, aby nie atakować i wspólnie jechać do mety. Reprezentanci ZSRR i NRD, z góry założyli, że skoro Polak ma żółtą koszulkę, to nie ma żadnych chwil słabości...

Kapsle na piachu

W tej najważniejszej koszulce Ryszard Szurkowski przejechał aż 52 etapy! Razem z nim jechała cała Polska, a najbardziej fascynowały się czarem dwóch kółek dzieciaki.

- Komiks „Ryszard Szurkowski. Skasować tę ucieczkę!” kończy się rozmową ojca z synem - mówi Łukasz Ciaciuch. - Syn przegląda encyklopedię i pyta tatę, dlaczego z tej książki ktoś wyciął flagi państw. Chodziło oczywiście o słynne kapsle, w które całymi dniami grało się na podwórkach. Każdy kapsel, oznaczony konkretną flagą, symbolizował konkretnego zawodnika. Nie każdy dzieciak zasługiwał na to, żeby być kapslowym Ryszardem Szurkowskim...


Teczka osobowa

Ryszard Szurkowski, czyli „Bibi”

Czterokrotnie (w latach 1970, 1971, 1973 i 1975) wywalczył pierwsze miejsce w Wyścigu Pokoju. W 1972 (Monachium) i w 1976 roku (Montreal) został wicemistrzem olimpijskim w drużynowym wyścigu szosowym.

Ma pseudonim Bibi (zdrobnienie od libacji, czyli bibki), jest trenerem, handlowcem, felietonistą, bohaterem komiksu i książek, współautorem książek, a przede wszystkim kolarzem, który spełnił marzenia całych pokoleń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska