Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kręta historia Maurice'a Watsona jr. Należał do najlepszych w NCAA, gdy świat zawalił mu się na głowę

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Maurice Watson
Maurice Watson Grzegorz Olkowski
W 2017 roku Maurice Watson jr był jednym z najlepszych rozgrywających w NCAA. Miał szansę na prestiżową nagrodę, marzył o NBA. Wszystko zburzyła poważna kontuzja i oskarżenie o gwałt. Dokąd teraz zaprowadzi Twarde Pierniki z Torunia?

Toruński klub zawsze miał dobrą rękę do rozgrywających. Glen Cosey, Rob Lowery czy Chris Wright w ostatnich latach prowadzili drużynę do sukcesów i odciskali mocne piętno na poziomie PLK. To były wybory Ryszarda Szczechowiaka, ale wygląda na to, że po odejściu dyrektora torunianie nic nie stracili ze swych mocy.

Watson zapewne nigdy nie trafiłby do Torunia, gdyby nie feralne wydarzenia z jego ostatniego sezonu w NCAA. W 2017 roku rozgrywał swój najlepszy sezon w lidze akademickiej (śr. 13 pkt i 8,5 asyst), w 19 meczach sześć razy zaliczał double-double. Został wybrany do pierwszego zespołu dywizji All-Big East. Na początku stycznia znalazł się w gronie 25 kandydatów do prestiżowej nagrody im. Johna Woodena dla najlepszego zawodnika koszykówki uniwersyteckiej. W jednym rzędzie z m.in. z Markelle Fultzem, Nigelem Williamsem-Gossem, Laurim Markkanenem, Joshem Jacksonem czy De'Aaronem Foxem.

Jeszcze zanim doszło do niefortunnych wydarzeń w jednym z raportów skautingowych przed draftem do NBA można było przeczytać: "Maurice Watson jest niskim, utalentowanym obrońcą, którego wielki potencjał ofensywny predysponuje do roli gracza zadaniowego w NBA." Wśród jego mocnych stron wskazywano atletyzm, punkty po dryblingu, widzenie całego parkietu i naturalne czucie gry.

I wtedy, z dnia na dzień, świat zawalił mu się na głowę.

16 stycznia jego uczelnia Creighton wygrała swój kolejny mecz z Xavier Musketeers. Watson zdążył zagrać tylko 9 minut, gdy zerwał więzadła w lewym kolanie. Nie wiedział wtedy, że na swój kolejny mecz będzie musiał czekać aż dwadzieścia miesięcy.

W lutym 2017 roku Amerykanin musiał poddać się operacji, ale to był jedynie początek jego problemów. Kilka tygodni później musiał zmierzyć się z oskarżeniami o seksualne napastowanie, które wytoczyła 19-latka z Omaha. Koszykarz został zawieszony na uczelni i dopiero jesienią tego roku ostatecznie zarzuty oddalono.

- To była dla mnie długa droga. Modliłem się o to przez długie dni i noce. Chcę teraz znowu być liderem swojej drużyny na parkiecie - powiedział Watson po otrzymaniu dobrych wieści z prokuratury.

Na parkiet wrócił po ponad roku rehabilitacji, wybrał holenderski zespół Leiden. Krok po kroku odbudowuje swoją karierę. W poprzednim sezonie był jednym z najlepszych rozgrywających w II lidze tureckiej, teraz w Polsce chce pokazać, że może grać na wysokim poziomie w lepszych ligach.

Wszystkie swoje koszykarskie atuty Watson potwierdził już w pierwszych występach w Twardych Piernikach. Przypomina nieco Chrisa Wrighta, gwiazdę Pierników sprzed dwóch lat: jest bardzo szybki, woli efektowne rajdy pod kosz od rzutów z dystansu i widzi wszystko na parkiecie.

W Toruniu odnalazł się jak ryba w wodzie. Bardzo angażuje się w życie drużyny, także poza parkietem. W mediach społecznościowych z miejsca nawiązał kontakt z fanami (najnowsza dyskusja dotyczyła sklepów z ubraniami w mieście), już zapowiedział się w roli kibica na meczach piłkarzy FC Toruń i hokeistów Energi.

Na parkiecie wymaga od siebie zawsze więcej i więcej. W Sopocie na inaugurację sezonu zagrał wspaniale, zapewnił torunianom niespodziewane zwycięstwo. Gdy występu pogratulował mu dziennikarz Karol Wasiek ze Sportowych Faktów, Amerykanin odparł: -Dziękuję za miłe słowa, ale czuję, że miałem zbyt dużo strat w tym meczu. To bierze się z faktu, że jestem w Toruniu dopiero do kilku tygodni. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, by zgrać się z kolegami i poznać system trenera Skelina.

Dotkliwą klęskę w Warszawie w ostatni weekend skomentował z kolei na twitterze. "Musimy być lepsi w defensywie. Nie ma niczego ważniejszego. Tak wysoka porażka jest jest niedopuszczalna. Zapamiętamy to uczucie i będziemy pracować 100 razy ciężej."

W środę Watson sprawdzi się na tle kolejnego z faworytów PLK. Twarde Pierniki zagrają o godz. 18.00 we Wrocławiu ze Śląskiem Wrocław.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kręta historia Maurice'a Watsona jr. Należał do najlepszych w NCAA, gdy świat zawalił mu się na głowę - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska