Włocławek jest w szoku po makabrycznym mordzie na terenach przy ul. Płockiej. Po zakrapianej imprezie 32-letni zabójca posiekał 35-letniego kompana maczetą, niemal odcinając mu głowę.
<!** Image 2 align=none alt="Image 172353" sub="Sprawca mordu szybko został ujęty. ">Od upadku Celulozy przy ulicy Płockiej upłynęło siedemnaście lat, ale ruiny po fabryce wciąż są gratką dla złomiarzy. Owego feralnego dnia trzech zbieraczy złomu piło piwo wraz ze strzegącym tych terenów ochroniarzem, który przymykał oko na ich nielegalną działalność. Niespodziewanie ochroniarz wyjął maczetę i zaczął nią wymachiwać. Jeden ze złomiarzy otrzymał kilka ciosów w głowę i w szyję - ostatni niemal odciął mu głowę. Zaskoczeni świadkowie zdarzenia zawiadomili pogotowie, a stacja - policję. Ta zaskoczyła zabójcę, gdy wychodził ze stróżówki z zakrwawioną maczetą.
Kłótnia czy nieostrożność?
Nieznany jest motyw zbrodni. Świadkowie zaprzeczają, jakoby doszło do kłótni. Jedna z hipotez mówi o nieostrożności sprawcy, który mając 1,5 promila alkoholu we krwi wymachiwał maczetą i mógł przypadkowo uderzyć ofiarę. Jednak przeczy temu fakt, że oprócz głębokiego cięcia na szyi, które prawie odcięło ofierze głowę, zabity miał wiele obrażeń czaszki, więc ciosów musiało być przynajmniej kilka.
<!** reklama>Zaskoczeni tą tragedią są inni pilnujący tego terenu ochroniarze. - Usłyszeliśmy o tym, gdy na drugi dzień przyszliśmy do pracy - mówi jeden z nich.
Prace rozbiórkowe na tym terenie przerwano, obszar został zamknięty i na miejsce nikt nie jest wpuszczany.
Mieszkańcy okolicznych domów są w szoku. - Ludzkie pojęcie przechodzi, co się teraz na tym świecie wyrabia - mówi mieszkanka Płockiej. - Niedługo ludzie będą się bali wyjść na ulicę.
Potrzebne są zmiany
Po tym zabójstwie powraca temat zaostrzenia przepisów dotyczących posiadania broni białej. We Włocławku to pierwszy mord z użyciem maczety, ale w Polsce ta broń coraz częściej jest narzędziem zbrodni. Jest niedroga i łatwa w zakupie. Wczoraj w Internecie można było nabyć dowolną ilość już za 30-120 złotych.
Miliony kolekcjonerów
„Maczety są nowe, fabrycznie zapakowane, pokrowiec gratis” - reklamuje w serwisie aukcyjnym jeden ze sprzedawców, który oczekuje zapłaty w wysokości 38 zł za sztukę.
<!** Image 3 align=none alt="Image 172353" sub="Prace rozbiórkowe przerwano i obecnie nikt nie ma wstępu na miejsce zbrodni">Może tak, jak chcą niektórzy politycy, należałoby wprowadzić zakaz noszenia w miejscach publicznych noża z ostrzem dłuższym niż 8 cm.
- Poprawiłoby to bezpieczeństwo na ulicach, jednocześnie nie uderzając w kolekcjonerów, którzy przecież trzymają broń w domu - mówi Krzysztof Jastrzębski, p.o. oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji.
Inni chcą bardziej radykalnych zmian. Zdaniem Mariusza Kaczorowskiego, mieszkańca osiedla Kazimierza Wielkiego, na posiadanie maczety powinno być wymagane pozwolenie, tak jak na broń palną. - Po co komuś maczeta, przecież nikt jej nie używa do krojenia chleba - uważa Mariusz Kaczorowski. - Kiedyś była taka luka w przepisach dotycząca kijów bejsbolowych. Podobno sprzedano ich sto tysięcy, ale jakoś nie widziałem fanów tego sportu na boiskach. Jak będzie się robić wyjątki, zaraz się okaże, że mamy miliony kolekcjonerów.
Natomiast zdaniem Alicji Wieżyckiej ze Śródmieścia potrzebne są bardziej intensywne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa w mieście. - Potrzeba więcej patroli policyjnych, żeby to przestępcy bali się chodzić po ulicach, a nie zwykli ludzie - mówi Alicja Wieżycka.
Czy przepisy dotyczące posiadania broni białej powinny zostać zaostrzone? Czekamy na państwa opinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
