Krystian Kubjaczyk: Hejt to nie opinia [WYWIAD]

Zapoznał się Pan z opiniami na temat tegorocznego Bella Skyway Festival?

Z niedowierzaniem zapoznałem się z wybranymi przez państwa opiniami dotyczącymi festiwalu Bella Skyway. Wywiad z panem prof. Chmielewskim trudno nawet nazwać opinią. Po jego przeczytaniu uzmysłowiłem sobie, że „hejt” to nie tylko małolaty, którzy dopiero co poznali Internet, ale „hejt” może mieć również twarz starszego pana z brodą.

Zobacz także: Skyway 2017. Kuczma: Nie lubię imprez na milion osób

Proszę powiedzieć z czym się Pan nie zgadza?

Z tekstu zionie jedynie merytoryczna pustka i niewybredne epitety, które, choć z założenia mają dotyczyć artystów i widzów, to finalnie stają się najlepszą recenzją wypowiedzi pana profesora. Dziwię się, że człowiek edukujący młodzież ubliża swoim studentom czy profesorowi z innej uczelni, ale widocznie Pan prof. Chmielewski raz na kilka lat czuje potrzebę publicznego ośmieszenia się. Profesor „łajnem” nazywa m.in. prezentowaną w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu pracę prof. Andrzeja Kazimierza Syski - profesora zwyczajnego Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, osoby która pełniła funkcję dziekana i prorektora tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych; czy prace prezentowaną na ruinach Zamku Krzyżackiego pana Alexandra Reichsteina - nagradzanego najwyższymi szwedzkimi i fińskimi laurami artystycznymi, którego prace znajdują się w publicznych i prywatnych kolekcjach w Finlandii, Rosji, Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Szwecji, Norwegii, Izraelu i Stanach Zjednoczonych.

Dyrektor Muzeum Etnograficznego proponuje, by Bella Skyway Festival organizować bez tej całej otoczki w postaci straganów z gadżetami , ale większą wagę przykładać do instalacji. Prof. Chmielewski uważa, że to niemożliwe. Co Pan na to?

Pan dyrektor Muzeum Etnograficznego Hubert Czachowski podnosi kwestie związane m.in. ze sponsorami i komercjalizacją. Jako dyrektor instytucji publicznej pragnę, chyba w przeciwieństwie do pana dyrektora Czachowskiego, jak najmniej wydawać środków publicznych i jak najwięcej pozyskiwać środków zewnętrznych, w tym od sponsorów. Udaje nam się to z dużym sukcesem, bo w tym roku firmy prywatne dołożyły do festiwalu 1,2 mln zł i o tyle mniej zostało wydanych środków publicznych. Oczywiście wszystko to wymaga kompromisów, ale nigdy żaden sponsor nie jest prezentowany w części artystycznej projekcji czy instalacji.

Zobacz także: W którą stronę idzie festiwal Skyway: komercji czy sztuki? [WYWIAD]

Wacław Kuczma, dyrektor CSW twierdzi, że nominowanie festiwalu do wielkiego wydarzenia artystycznego mija się z celem i nie ma sensu się obrażać, że nie ma na nim wybitnych dzieł.
Wydaje mi się, że słowa dyrektora Kuczmy dotyczyły głównie tego, że przygotowanie i odbiór sztuki w warunkach festiwalu takiego jak Bella Skyway jest inne niż kontemplacja sztuki współczesnej w muzeum. I te realia akceptujemy.

Zobacz także: Skyway 2017. Kicz i reklamy zamiast sztuki?

Zadam Panu dokładnie to samo pytanie, które zadałam prof. Chmielewskiemu: Czym w tym roku był Bella Skyway Festival albo jaki był?

Był sukcesem artystycznym, frekwencyjnym i promocyjnym. A kluczem do tego sukcesu jest różnorodność i lokalizacja instalacji. Widownia jest zróżnicowana i dlatego instalacje mają bardzo różny charakter. To, że jednym podoba się najbardziej ta na ul.Szerokiej, innym w kościele, a jeszcze innym w Dolinie Marzeń jest moją największą radością. To znaczy, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie, a my szanujemy każdego widza i nie będziemy ich dzielić na tych co mają lepszy czy gorszy gust. Bardzo się cieszę z instalacji przygotowanych przez lokalnych artystów. Dzięki temu, ze na festiwalu gościli dyrektorzy innych festiwali światła już wiem, że kilka z naszych prac pojedzie w różne zakątki świata. Świat też pisze o Toruniu, bo materiały z festiwalu ukazały się m.in. w Chinach, Grecji, Hiszpanii, Tajwanie, czy w „The Guardian” w Wielkiej Brytanii. To ważne, bo promujemy nie tyle sam festiwal co nasze miasto.

Jak będzie wyglądał Bella Skyway Festival w przyszłym roku? To pytanie już w tej chwili zadaje wiele osób.

Będzie to jubileuszowa, dziesiąta edycja, więc choćby dlatego musi być wyjątkowy. Dużo pomysłów już jest, ale na szczegóły przyjdzie czas.

Rozmawiała: Paulina Błaszkiewicz