Krystyna Kuta - legenda toruńskiej Solidarności spisana na proteście. "Dla mnie to żadna nowość. W latach osiemdziesiątych było tak samo"

- Dla mnie to żadna nowość, bo w latach osiemdziesiątych było dokładnie tak samo. Faktem jest, że mnie wylegitymowali, choć nie było ku temu żadnych podstaw - mówi Krystyna Kuta o incydencie do jakiego doszło w poniedziałek wieczorem w naszym mieście.

Zobacz wideo: Jak żyło się sto lat temu w Toruniu?

Protestu pod pomnikiem Mikołaja Kopernika i spaceru tym razem nie było. Zastąpiła go gra miejska w różnych miejscach Torunia m.in. na Bydgoskim Przedmieściu. Z kolei legendarną działaczkę Solidarności, policjanci zatrzymali przed kościołem na Rybakach.

- Stałyśmy sobie przed ogrodzeniem kościoła. Byłam z córką i jej dwiema koleżankami. Wszystkie cztery nas spisali. Było ośmiu policjantów i trzy radiowozy - opowiada pani Krystyna.

Czas zakazów

Kobieta mówi, że dziś wolności już nie ma, a nasi politycy pchają nas w stronę Wschodu, co jest bardzo niebezpieczne.

- Po zakazie handlu w niedzielę, przyszla kolej na aborcje, a za chwilę przyjdzie na rozwody. Rozumiem, że jeśli ktoś jak potrzebuje prawa kościelnego to niech go rozliczają duchowni, ale my chcemy państwa świeckiego. Te wszystkie zakazy zaczęły się pięć lat temu w Polsce, od momentu rozpoczęcia rządów przez PiS - mówi Krystyna Kuta.

Legenda toruńskiej Solidarności nie boi się policji. Kobiety, które towarzyszyły jej podczas poniedziałowego legitymowania mówią, że policjanci, którzy spisywali dane nie mieli nawet pojęcia kim jest Krystyna Kuta. Być może są za młodzi, by wiedzieć, czym była Solidarność, ale bez wątpienia historia zatoczyła koło.

Policja w akcji

Krystyna Kuta w rozmowie z "Nowościami" zapytana o to, co będzie dalej, odpowiada, że może nie będzie tak tragicznie jak w roku 70, czy 81, ale mówi, że policja będzie stosowała przemoc.

Jej córka Anna Lamers, która brała udział w wielu protestach mówi, że przyjdzie czas na rozliczenie w sądzie, ponieważ policja działa bezprawnie.

- Nie ma ustawy. Jest rozporządzenie. Jak to się ma do naszego konstytucyjnego prawa do spontanicznych zgromadzeń? Po to nagrywamy tych policjantów, którzy nas zatrzymują i spisujemy ich nazwiska podczas legitymowania, by móc się rozliczyć. To jakie paragrafy wymieniają mundurowi jest żenujące, a ich nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu - mówi Anna Lamers.

Kobiety mają głos

W sobotę 28 listopada obchodzimy 102. rocznicę uzyskania praw wyborczych przez Polki. W Warszawie z tej okazji zaplanowano kilka spontanicznych wydarzeń? Jak będzie w Toruniu? Organizatorzy marszy mówią, by ludzie się wychodzić, bo jeśli na ulicach będzie ich kilka tysięcy, to policja i tak nie zatrzyma marszu. On pójdzie dalej, a w końcu to droga do wolności.
Przypomnijmy: Krystyna Kuta związana była ze środowiskiem opozycji demokratycznej jeszcze pod koniec lat 70-tych. Działała w Duszpasterstwie Akademickim oo. jezuitów, kolportowała wydawnictwa niezależne. Działała w NSZZ „Solidarność”, redagowała i pisała do solidarnościowej prasy. Internowana po stanie wojennym. Po wyjściu z internowania zaangażowana w działalność podziemną i wielokrotnie represjonowana przez władze komunistyczne. Za zasługi dla wolnej polski Krystyna Kuta odznaczona została m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski - nadanym jej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.