Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Gawkowski: - W kwestii kolei potrzebne są konkrety, a nie pogaduszki

Grażyna Rakowicz
Krzysztof Gawkowski: W kwestii kolei potrzebne są konkrety, a nie pogaduszki
Krzysztof Gawkowski: W kwestii kolei potrzebne są konkrety, a nie pogaduszki Adam Jankowski
- Mam nadzieję, że nie dojdzie do paraliżu kolei w regionie – mówi Krzysztof Gawkowski, szef klubu parlamentarnego Lewicy.

Związki zawodowe w Polregio, największym polskim przewoźniku regionalnym którego współwłaścicielem są samorządy województw, ogłosiły pogotowie strajkowe. Co pan sądzi o tej sytuacji?

Zacznę od tego, że Polregio to jest ogólnopolski problem, którego nie da się rozwiązać bez wsparcia i zaangażowania marszałków wszystkich województw. Odpowiadając konkretnie na pani pytanie - to przede wszystkim nie zgadzam się, że związkowcy domagają się czegoś nadzwyczajnego. Chcą jedynie wyrównania w kwocie 700 zł, co zresztą im wcześniej obiecano. Według mnie, cała ta sytuacja z Polregio - to także efekt braku odpowiedniego wsparcia kolei przez państwo, bo cóż sama spółka może zrobić. Ona jest jakimś wykonawcą zadań. Mam nadzieję, że nie dojdzie do paraliżu na kolei w metropolii bydgosko – toruńskiej jak i w całym regionie, bo stracą na tym sami mieszkańcy – to oni nie dojadą na czas do pracy, czy do szkół. Trzeba zrobić wszystko, aby nie doszło do strajku generalnego na kolei - bo to zagraża bezpieczeństwu komunikacyjnemu w województwie.

W tej sprawie ma być zwołane pilne posiedzenie konwentu marszałków województw, bo problemy dotyczą tak naprawdę podróżnych w całej Polsce. Jest oczekiwanie, że tu pomoże też rząd.

Jeżeli rząd może w tej sprawie pomóc, to tylko możemy kibicować, żeby się udało. Ale zdaję sobie sprawę, że wszystko powinno się jednak toczyć na poziomie sejmiku województw. Bez porozumienia ze związkowcami, wypracowanego ze wszystkimi zainteresowanymi stronami ciężko mówić, że samo wsparcie rządowe wystarczy. Owszem, ono jest warte uwagi, ale wszystkiemu tu nie zaradzi. Spotkania zatem – tak oraz konkrety, a nie tylko pogaduszki.

Od lat składa pan interpelacje poselskie dotyczące komunikacji kolejowej w regionie, bo według pana - się pogarsza. Jakie ma pan na to argumenty?

Od wielu lat mam wrażenie, że w regionie władze samorządowe nie dostrzegają potrzeby inwestowania w transport kolejowy. A można byłoby otworzyć w regionie kilka linii, które bardzo szybko ułatwiłyby komunikację mieszkańcom.

To powiedzmy od razu, gdzie na przykład?

A choćby na trasie Inowrocław – Pakość, tu bez żadnych problemów można byłoby takie połączenie uruchomić. Dalej, Terespol Pomorski – Świecie czy Wierzchucin – Laskowice Pomorskie. Warto zastanowić się również, żeby nawiązać porozumienie z woj. pomorskim i uruchomić taką linię między Bydgoszczą a Kościerzyną, która bardziej by otworzyła północną część Kujawsko – Pomorskiego. To wszystko jest do zrobienia pod warunkiem, że na problemy kolei patrzy się znacznie szerzej. Niestety. transport ten jest traktowany w województwie po macoszemu.

Z czego wynika to pańskie wrażenie, że w regionie nie jest doceniany transport kolejowy?

Powiem tak - władza samorządowa nie dostrzega w kolei potencjału, a on jest ogromny. Wiem co mówię, bo skończyłem Technikum Kolejowe i wychowywałem się w rodzinie kolejarskiej, w której mogłem przyglądać się temu właśnie potencjałowi, na co dzień. Po pierwsze jest to transport w dużej mierze zielony, energetyczny. Który daje poczucie, że można zrezygnować z własnego auta i za mniejsze pieniądze – przy drożejącej benzynie czy ropie, udać się do pracy. Jest to transport, który – jeśli jest dobrze przygotowany pod względem komunikacyjnym, nie zabiera czasu i dzięki niemu można dotrzeć na miejsce szybko, bez korków i opóźnień. Ale, żeby tak było - potrzebna jest zrównoważona strategia rozwoju kolejnictwa w naszym województwie. Takie systematyczne stawianie na ten transport, bo jak na razie - gdy się mówi o komunikacji kolejowej w regionie to najczęściej wtedy, gdy są jakieś problemy. My teraz też rozmawiamy o Polregio bo są kłopoty - nie pamiętam, aby było w tym temacie inaczej. Nikt mnie nie pyta, jak zainwestować w kujawsko – pomorską kolej, kiedy nie ma tych problemów. Za to, gdy odwołano dwadzieścia pociągów i nie kursują one w święta albo wiele godzin się spóźniają - to natychmiast rodzi się zainteresowanie sprawami kolei. To błędne koło, które trzeba w końcu przerwać.

Jedna z pańskich interpelacji, z 2019 roku, dotyczyła Ciechocinka, który dalej nie ma połączenia PKP….

Rzeczywiście, z tym tematem są cały czas problemy. Otrzymałem jednak od ministra infrastruktury informację, że są plany, które pozwolą ożywić komunikację PKP na tej trasie. Ciechocinek jest ważnym ośrodkiem uzdrowiskowym nie tylko w regionie, ale i w kraju. Jest deklaracja ministra, że ten problem nie zostanie pozostawiony sam sobie, i że w 2023 roku rozpoczną się prace w tym kierunku. Czekam na ostateczne rozwiązanie tej sprawy. Ważne, że deklaracja już jest, ale też obiecuję dalej monitorować tę sprawę.

Nawiązując do deklaracji, Unia Europejska miała wesprzeć Polskę, która pomaga uchodźcom ukraińskim na dużą skalę. Słychać głosy, także polskich polityków, że to wsparcie – jak na razie - jest znikome. Podziela pan tę opinię?

Instytucje Unii Europejskiej i politycy rządzący Europą muszą zdać sobie sprawę, że Polska przyjęła największą liczbę uchodźców ze wszystkich państw, po drugiej wojnie światowej. To jest bezprecedensowy wyczyn i nie może się obyć bez pomocy i wsparcia Unii Europejskiej. Lewica postuluje, że polskie państwo powinno otrzymywać od Unii na każdego uchodźcę po 500 euro. My w tej sprawie zrobiliśmy swoje kroki i uważamy, że teraz powinny to uczynić inne partie – przede wszystkim te, które teraz rządzą w Europie – głównie EPL czyli partia pana Donalda Tuska. Gdy tydzień temu Lewica gościła m.in. szefa Europejskiej Partii Socjalistycznej, pojechaliśmy wspólnie na granicę do Medyki, aby pokazać, jak wielu uchodźców do nas przybywa i na jaką skalę. Przedstawiliśmy też nasze oczekiwania mówiąc wprost, że dzisiaj słowo „solidarność” jest rozumiane jako solidarność między narodami i dobrze by było, aby inni obrali taki sam kierunek, bo tylko ta wspólna presja pozwoli na to, aby te pieniądze – te które my proponujemy, czy też inne – dotarły do nas z Unii. Bo póki co, to obecne wsparcie Polski, olbrzymie nie jest.

Z czego to wynika?

Z deklaracji europejskich polityków słyszałem, że jest ta chęć pomagania, ale w jej realizacji na większą skalę przeszkadza zwykła biurokracja. Mam nadzieję, że jeszcze przed wakacjami zostanie ona przezwyciężona i do czerwca dostaniemy wyrównanie tych kwot, o których mówimy, czyli od 24 lutego, od inwazji Rosji na Ukrainę aż po czas, w którym uchodźcy będą chcieli zostać u nas lub wracać do siebie, gdy w Ukrainie zapanuje pokój. A tych decyzji o powrocie jest dużo…. Żeby była jasność, mówimy tu o dziesiątkach miliardów euro, bo jeżeli ktoś myśli, że Polskę zadowolą ze dwa miliardy euro, to tak absolutnie nie będzie. Taka kwota to wystarczy na utrzymanie naszych gości z Ukrainy, ale może przez tydzień.

Negocjacje w sprawie uruchomienia miliardów z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski idą „bardzo dobrze” – to opinia jednego z unijnych urzędników. Kiedy to wsparcie może trafić do Polski?

Liczę, że pieniądze z Krajowego Funduszu Odbudowy niebawem Polska dostanie, bo jak każdy inny kraj w Unii Europejskiej powinna mieć szansę na odbudowanie swojej gospodarki po pandemii. Te setki miliardów złotych, które powinny do nas trafić, to przede wszystkim pieniądze dla Polaków, i tak musimy na to patrzeć. Dla tych, którzy stracili na pandemii, bo nie mogli pracować, którzy mieli dziesiątki problemów z własnymi biznesami. Mam takie głębokie przekonanie, że gdyby w Polsce udało się zlikwidować Izbę Dyscyplinarną - to pieniądze by do nas dotarły. Są bardzo potrzebne, pozwoliłby wygodniej żyć Polakom.

Sytuacja w Lewicy jest dalej stabilna? W grudniu 2021 roku odeszło trzech posłów do koła parlamentarnego PPS, niedawno pojawiła się informacja, że blisko sto osób opuściło szeregi tej partii w Warszawie, a kolejne dwieście - zamierza?

Nie komentuję spraw wewnętrznych w partii, ale wiem jedno: Lewica połączyła dwie partie – starsze pokolenie z młodym. Ma 23 tys. członków w kraju, w regionie – kilka tysięcy. Tylko w okręgu bydgoskimi, od początku tego roku dołączyło do nas 70 osób.

A skąd ten zarzut wręcz antydemokratyczności Lewicy? Został wypowiedziany ostatnio przez posła Roberta Kwiatkowskiego, obecnie z koła parlamentarnego PPS

Byłem szefem pana Kwiatkowskiego w Klubie Parlamentarnym Lewicy. Nigdy nikt nikogo nie krytykował za to, że ktoś miał inne zdanie. Robert mógł wyrażać swoje zdanie, inaczej głosować, podejmować decyzje i to wszystko zmieniać. Nie zrobił tego, a odejście – to moim zdaniem najgorsza decyzja jaką można podjąć. Teraz sam jest sobie sterem, na własnym okręcie i zapewne zapłaci za to cenę polityczną.

3,5 tys. zł miesięcznie – taką kwotę od 1 kwietnia posłowie i senatorowie spoza Warszawy mogą przeznaczyć na wynajem mieszkania dla siebie. Mają też więcej pieniędzy na swoje biura. Korzysta pan z nich?

Osobiście nie wynajmuję mieszkania, więc nie korzystam z tych pieniędzy. Ale uważam, że więcej powinni zarabiać pracownicy w biurach poselskich, że warto w nich inwestować, bo wiem jedno, jak 2019 roku rozpoczynaliśmy kadencję parlamentarną to wszystkie opcje polityczne narzekały na to, że pracownicy w tych biurach marnie zarabiają. Od 3 tys. do 3,5 tys. brutto, czyli mają na rękę od 2,5 tys. do 2,7 tys. zł. I rzeczywiście tak było. Dzisiaj te podwyżki dają podstawę do tego, aby szczególnie tym ludziom podnieść pensję, aby godnie zarabiali. Teraz mają około 6 tys. zł brutto. Nie chcę krytykować tych podwyżek, bo uważam, że takie krytykowanie a zarazem korzystanie z nich - jest nie fair wobec tych, którym się te podwyżki przyznaje.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krzysztof Gawkowski: - W kwestii kolei potrzebne są konkrety, a nie pogaduszki - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska