Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Rutkowski w Kujawsko-Pomorskiem. Co wydarzyło się w Chełmży? Oskarżana kobieta w szoku

Wojciech Pierzchalski
Wojciech Pierzchalski
Krzysztof Rutkowski kontynuuje sprawę nękania przedsiębiorcy z Chełmży – Krzysztofa Szreibera. Cała sytuacja szokuje i dziwi rodzinę chełmżanina.

Obejrzyj: Tajemnice Twierdzy Toruń i innych miejsc w mieście

od 16 lat

Nękanie rodziny Krzysztofa Szreibera, właściciela firmy Drobud, miało zacząć się we wrześniu ubiegłego roku. Jak twierdzi rodzina przedsiębiorcy, stali się oni celem ataków, ponieważ nie chcą zapłacić setek tysięcy złotych bratanicy biznesmena i jej konkubentowi.

„Jestem w szoku do czego posunął się wujek”

O pojawiających się w internecie obraźliwych wpisach i atakach na ulicach Chełmży, rodzina przedsiębiorcy poinformowała w połowie kwietnia. – Cała moja rodzina żyje w strachu – mówił wtedy Krzysztof Szreiber. 14-letnia córka Szreibera miała być obrażana i atakowana fizycznie, a sam przedsiębiorca oskarżany m.in. o pedofilię.

Po konferencji prasowej, którą zorganizował Krzysztof Rutkowski w Toruniu, do redakcji odezwała się Marika Szreiber – bratanica właściciela firmy Drobud, który miał być nękany m.in. właśnie przez nią.

– Jestem w szoku, do czego posunął się mój wujek – przyznaje bratanica przedsiębiorcy. – Uważam, że robi to po to, by oczyścić swoje imię wśród mieszkańców. Zawsze mu zależało na opinii innych i teraz jest tak samo.

Zdaniem Mariki Szreiber jej wujek chce wymóc na niej, by kobieta nie zabiegała o spadek po zmarłej babci. – Wszystko zaczęło się, kiedy w sierpniu zeszłego roku umarła moja babcia. Od tego czasu to ja czuję się nękana. Zrobiono ze mnie narkomankę, straciłam pracę – mówi Marika Szreiber.

Polecamy

Spadek opiewa na kwotę setek tysięcy złotych. Jak przekonuje Marika Szreiber, zależy jej na otrzymaniu części spadku ze względu na córkę. – Wychowuję ją samotnie. Nie żyję w żadnym związku, mieszkamy same – zaznacza kobieta.

Sprawa przedsiębiorcy z Chełmży zakończona?

W czwartek, 5 maja, Krzysztof Rutkowski zorganizował kolejną konferencję w Toruniu, na której wraz z rodziną właściciela firmy Drobud poinformował o postawieniu zarzutów jednej z osób, które miały nękać rodzinę przedsiębiorcy.

– Dopóki te osoby nie uspokoją się, to nasza reakcja będzie zawsze. Rodzina jest pod naszą ochroną – mówi Krzysztof Rutkowski.

Łączenie jej z osobami, które miały dopuszczać się ataków na rodzinę przedsiębiorcy, dziwi Marikę Szreiber. – On bywał w domu Krzysztofa, widziałam go kilka razy, ale znamy się tylko z widzenia. Nie wiem, dlaczego jestem z nim łączona. Tak samo nie znam ludzi, którzy piszą w internecie, że wujek jest pedofilem. Nie mam żadnego kontaktu z rodziną Krzysztofa, w mieście staram się ich wręcz omijać szerokim łukiem.

Krzysztof Rutkowski uznaje sprawę za zakończoną. – Jeżeli będzie jakikolwiek hejt i wpisy, potraktujemy to jako nękanie i pomawianie. Skierujemy wtedy sprawę do sądu – mówi Rutkowski.

– Ja nie mam nic do ukrycia w tej sprawie. Jestem do dyspozycji policji i sądu – przekonuje z kolei Marika Szreiber.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto