<!** Image 3 align=none alt="Image 217688" sub="Inscenizacja historycznej rekonstrukcji bitwy o zamek krzyżacki przyciągnęła w miniony weekend tłumy widzów Fot.: Jacek Smarz">
Czy czarne krzyże na płaszczach mogą przynieść coś dobrego dla Torunia? Rozmowa z SZYMONEM WIŚNIEWSKIM, dyrektorem Informacji Turystycznej w Toruniu
Piernik i Mikołaj Kopernik. Dwie marki, na których od lat opiera się promocja miasta przyciągająca turystów. Co by było, gdyby ten nacisk położyć na... Krzyżaków?
Zarówno zamek krzyżacki, jak i inne elementy krzyżackiej spuścizny również budzą zainteresowanie turystów. Część osób jest świadoma tego, co zrobili dla Torunia. Dla mnie ten temat nie jest czymś, o czym nie powinno się mówić. Przecież nie bez powodu torunian nazywa się często Krzyżakami. <!** reklama>
Którzy turyści są najbardziej zainteresowani krzyżackimi akcentami? Niemcy?
Nie ma reguły. Zazwyczaj pytają o to miłośnicy historii i średniowiecza. To nie jest jednak żadna dominująca grupa. Stanowi niewielki odsetek. Zdarzają się jednak grupy zagranicznych turystów, które przyjeżdżają do Polski specjalnie po to, aby odwiedzić miejsca związane z Krzyżakami: Kwidzyn, Malbork, Toruń...
Jeśli spojrzymy na stragany z pamiątkami, to odnajdziemy tam więcej figurek Krzyżaków niż Kopernika. W Informacji Turystycznej też na to postawiliście zamawiając między innymi wykonanie Krzyżaków z podobnych do Lego klocków Cobi.
Dzięki temu udało się wykonać unikalne figurki, które mają na plecach napis „Toruń”. Producent zaprzestał już ich produkcji, a my wciąż mamy je w sprzedaży. Myślę, że za parę lat na Allegro będą kosztowały znacznie więcej niż obecnie. Jednak to nie my wpadliśmy pierwsi na ten pomysł. Trzy-cztery lata temu firma Cobi wypuściła na rynek całą serię pod nazwą „Grunwald”. A jeśli Grunwald, to i Krzyżacy.
Cały czas zastanawiam się, na ile Krzyżacy mogą stanowić silny promocyjny magnes?
Są i tacy, którzy potrafią przyjechać do Torunia i Grudziądza tylko po to, aby zobaczyć tramwaje. W Grudziądzu jest to o tyle ciekawe, że to jedyne miasto w Europie, gdzie tramwaj wciąż wjeżdża jeszcze na rynek w śródmieściu. I proszę mi wierzyć - są turyści, którzy potrafią przylecieć ze Stanów Zjednoczonych, aby to zobaczyć. Różni są zapaleńcy. Jednak do Torunia niezmiennie od lat, najwięcej, bo około 90 procent osób, przyjeżdża dla pierników i Kopernika. Tak wynika z corocznych badań ruchu turystycznego.
Więc może bez sensu jest angażować się w promocję przez pryzmat Krzyżaków?
To już nie jest pytanie do mnie. Po co jednak wymyślać proch, jeśli już go mamy? Krzyżacy nie dominują, ale moim zdaniem w dzisiejszych czasach ten temat bardzo dobrze się sprzedaje. Wystarczy spojrzeć, jakim zainteresowaniem cieszyła się ostatnia inscenizacja historyczna w zamkowej fosie.
Problem w tym, że wiedza powszechna - nie tylko historyczna - jest dziś bardzo mizerna, wręcz obrazkowa. Nie sądzę, aby ktoś dziś czytał „Krzyżaków”. A jeśli już zna opisaną w powieści historię, to przeważnie na podstawie opracowania znalezionego w internecie. Osób naprawdę zainteresowanych tematem Krzyżaków jest niewiele.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?