Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. Wojciech Polak, nowy prymas Polski, kończył liceum w Toruniu

Justyna Wojciechowska-Narloch
Ksiądz prymas z kolegami i koleżankami z klasy z III LO podczas jednego z rocznicowych spotkań
Ksiądz prymas z kolegami i koleżankami z klasy z III LO podczas jednego z rocznicowych spotkań Nk.pl
Pilny uczeń klasy o profilu matematyczno-fizycznym, zaczytany w poezji Herberta, miłośnik gór - tak we wspomnieniach kolegów jawi się Wojciech Polak, kiedyś najmłodszy biskup świata, dziś prymas Polski.

- Kiedy dotarła do mnie ta wiadomość, poczułem dumę. Wiedziałem dobrze, że Wojtek na ten zaszczyt zasłużył - mówi Mariusz Nagórski, kolega prymasa z III LO, do którego razem chodzili. - To, co on robi, idealnie wpisuje się w nurt papieża Franciszka. Myślę, że Wojtek przez długie lata będzie idealnie służył Kościołowi.
[break]
Opinia szła na prawo
Mariusz Nagórski przez cztery lata uczęszczał z nowym prymasem do klasy matematyczno-fizycznej w III LO. Wówczas mieściło się ono w ceglanym budynku przy ul. Hallera (obecnie ZS nr 14). Klasa była wyjątkowo zgrana, bo jej członkowie do tej pory się spotykają, a maturę zdali przecież w 1983 roku. Na kilku takich imprezach był też Wojciech Polak, raz już jako biskup.
Przez ostatnie dwa lata nauki w „trójce” wychowawczynią przyszłego prymasa była Aleksandra Rychlik, chemiczka. Wojciecha Polaka zapamiętała jak spokojnego, wyważonego chłopaka, który nie wyróżniał się zbytnio na tle żywiołowej klasy. Był w sporej grupie osób, dojeżdżających do liceum spod Torunia, zawsze pierwszy w szkole, często z książką na korytarzu. Wychowawczyni pamięta też rodziców duchownego: bardzo oddanych szkole, zainteresowanych edukacją syna.
- Doskonale pamiętam, kiedy na koniec pisałam Wojtkowi opinię. To było potrzebne na studia. Powiedział mi, że idzie na prawo i żebym się zbytnio tą opinią nie przejmowała. Napisałam ją solidnie, jak każdemu absolwentowi - opowiada Aleksandra Rychlik. - Potem od innej z nauczycielek dowiedziałam się, że Wojtek nie przyszedł na egzaminy wstępne. Byłam bardzo zaskoczona. Dopiero później jego mama powiedziała, że poszedł do seminarium. Nic wcześniej nie mówił, żeby nikogo niepotrzebnie nie narażać, nie wystawiać. Takie to były czasy.
Dla nich pozostał Wojtkiem
Dawni koledzy z klasy Wojciecha Polaka wybierają się na jego ingres. Ten odbędzie się 7 czerwca w Gnieźnie. Jego wychowawczyni wczoraj szukała w całym Toruniu odpowiedniej kartki z życzeniami i gratulacjami dla swojego byłego wychowanka.
- Dobrze pamiętam, kiedy byliśmy z klasą na biskupim ingresie Wojciecha Polaka. Zobaczył nas z daleka i zapowiedział, że nie chce żadnych cyrków, żadnego klękania - opowiada Aleksandra Rychlik. - Twardo stwierdził, że dalej jest dla nas po prostu Wojtkiem.
Każdy, kto choć raz słuchał nowego prymasa, zgodzi się z jego kolegami. Język, którego używa Wojciech Polak, jest prosty i jasny.
- To duszpasterz, który ma szansę przemówić do wszystkich wiernych - mówią jego znajomi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska