Ksiądz gwałcił go przez 10 lat "przy okazji"?! Toruńska kuria nie chce płacić

Co było dalej? 10 lat seksualnego wykorzystywania. - Pamiętam, że kiedy byłem już starszy a naszym spotkaniom można było nadać formę w miarę regularną, ksiądz powiedział mi, że to co robimy jest grzechem, a ja nie mogę nikomu o tym powiedzieć. Straszył, że wtedy ludzie mnie zlinczują. Usłyszałem, że nie będę miał życia w naszej lokalnej społeczności. Co ciekawe, o sobie nie wspomniał ani słowem - wspominał Mariusz Milewski.

Jako nastolatek Mariusz Milewski trafił do bursy Carirtasu w Grudziądzu. Miejsce pomógł załatwić mu ksiądz Jarosław P. Wtedy po raz pierwszy zdecydował się komukolwiek powiedzieć o tym, co robił z nim duchowny. - Dawał do zrozumienia, że jestem jego wyłączną własnością i nie mam prawa wchodzić w relacje z kimś innym. Twierdził, że stosunki seksualne z nim są na pewno mniejszym złem niż stosunki seksualne z innymi. Chciał mnie na wyłączność. Zacząłem się dusić. W 2012 roku zgłosiłem się do wychowawczyni w bursie - relacjonował "Nowościom" mężczyzna.

POLECAMY
Zabił żonę, bo piła i zdradzała? Koniec procesu Marcina K. z Golubia-Dobrzynia
Studenci Wszechpolacy z UMK chcą przerw na Anioł Pański o godzinie 12, co na to rektor?
Poszukiwani sprawcy wypadków w Kujawsko-Pomorskiem. Pomóżmy ich złapać!
Praca w Kujawsko-Pomorskiem. Zobacz oferty od 5 tys. zł wzwyż!