Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz: "Nie byłem TW Soplicą. Donosili na mnie inni księża". W Toruniu ruszy proces lustracyjny kapłana

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Pixabay
W Toruniu ruszy wiosną proces lustracyjny znanego w regionie kapłana. Według IPN, współpracował z esbecją jako TW "Soplica". Duchowny zaprzecza i sam postanowił poddać się lustracji.

Historia tego duchownego jest wyjątkowa. Owszem, zdarzają się przypadki autolustracji. Przypadki autolustracji księży jednak to absolutny wyjątek, co przyznaje samo oddziałowe biuro lustracyjne IPN w Gdańsku. Ksiądz z naszego regionu zdecydował się jednak na proces przed Sądem Okręgowym w Toruniu, by dowieść prawdy. To bardzo znany wykładowca akademicki, w województwie i Warszawie, a także duchowny pełniący od kilkudziesięciu lat wysokie i odpowiedzialne funkcje w Kościele Katolickim. - Chodzi o mój honor i wiarygodność - mówi "Nowościom" kapłan.

Czytaj także

Według Instytutu Pamięci Narodowej i wpisu w archiwum inwentarza IPN, ksiądz od 1985 do 1990 roku był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Soplica". Zachowała się teczka personalna kogoś takiego. Jej zawartość wstrząsnęła duchownym. - W połowie lat 80., jako młody ksiądz, przyszedłem do pracy w kurii. Pod jej siedzibą był wypadek samochodowy. Zgłaszałem go milicji. Potem byłem wezwany na posterunek. Tę sytuację wykorzystano, by "stworzyć" ze mnie TW. Funkcjonariusz, który mnie rzekomo zwerbował i prowadził, już nie żyje. W dokumentach nie ma żadnego mojego podpisu, zobowiązania do współpracy, ani donosów. Okazuje się jednak, że donoszono w latach 80. na mnie - opowiada "Nowościom" ksiądz.

Czytaj także: Będą zwolnienia w Biedronkach w Toruniu? Pojawiły się samoobsługowe kasy

To właśnie było dla duchownego chyba najbardziej szokującym odkryciem. Z teczki personalnej TW "Soplicy" dowiedział się, że donosili na niego... trzej inni księża. Jeden z nich był przyjaciele rodzinnego domu kapłana. Meldował esbecji między innymi o tym, jak bogaci są jego rodzice. Inne donosy są o tym, że ksiądz bardzo lubi kobiety, jest niezwykle towarzyski. - Poza tym, określa się tam mnie jako "młodego i rokującego". Przełożony rzekomo prowadzącego mnie esbeka daje wytyczne: prowadzić dalej. Spotkania ze mną odbywają się w czasie, gdy jestem w Izrealu... Absurd goni absurd - relacjonuje duchowny.

Czytaj także: Szykany wobec sędzi z Torunia, bo broni wolnych sądów i działa w Iustitii? Prezes sądu zaprzecza

O tym, że znajduje się inwentarzu IPN jako tajny współpracownik ksiądz dowiedział się od innych duchownych. Ci wypatrzyli go w Internecie. -Postanowiłem, że trzeba uciąć plotki i spekulacje. Dlatego zdecydowałem się na autolustrację. Zdaję się teraz na sprawiedliwość sądu. Jako funkcyjny wykładowca na wyższych uczelniach trzykrotnie składałem oświadczenia lustracyjne. Nie chcę być podejrzewanym o to, że skłamałem w nich pisząc, iż nie współpracowałem z SB - kończy kapłan.

Proces lustracyjny księdza miał ruszyć przed Sądem Okręgowym w Toruniu w środę, 4 marca. Rozchorował się jednak sędzia, stąd oczekiwanie na kolejny termin. Personaliów duchownego w tekście nie podajemy, na jego życzenie. Do sprawy wrócimy w "Nowościach" przy okazji rozpoczęcia procesu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska