Kto odpowie za rozbitego laptopa?

- W piątek rano mój mąż szedł do pracy ulicą Łazienną. Chodnik był akurat bardzo oblodzony. Nie został posypany. Mąż przewrócił się i poobijał, ale poszedł dalej - relacjonuje Czytelniczka. - W ręku trzymał torbę z laptopem. Gdy dotarł do pracy i otworzył laptopa okazało się, że ekran monitora jest martwy, bo matryca została uszkodzona. Oboje bardzo się tym zdenerwowaliśmy, bo czeka nas spory wydatek. Laptop jest narzędziem pracy męża.

Może monitoring?
- Kto odpowiada za posypywanie zimą chodników? - pyta nasza rozmówczyni zaznaczając, że mąż nie zgłosił skargi do straży miejskiej. Nie ma też świadków zdarzenia. Czy ma to znaczenie przy ewentualnych staraniach o odszkodowanie? - dopytuje kobieta.- Jeśli ktoś przewróci się na oblodzonym chodniku i do nas zgłosi skargę, sporządzamy notatkę. Wtedy, jeśli zostanie wniesiona sprawa o odszkodowanie, ubezpieczyciel może do nas zwrócić się o udostępnienie tej notatki - tłumaczy Jarosław Paralusz, zastępca komendanta i rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu.

**

Czytaj też: O. Tadeusz Rydzyk tworzy centrum badawcze**

- Potrzebni byliby świadkowie zdarzenia. Jeśli nie ma takich, to być może upadek męża Czytelniczki na chodnik zarejestrowany został na monitoringu. W wielu miejscach starówki są kamery.

Kilka zgłoszeń
Jak przyznaje Jarosław Paralusz w ostatnich dniach, gdy raz jest odwilż, potem przymrozi, chodniki rzeczywiście bywają oblodzone, nawet po posypaniu.A do Straży Miejskiej zgłoszono kilka skarg dotyczących oblodzonych chodników. Za utrzymanie czystości i porządku na chodnikach, w tym za odśnieżanie, usuwanie lodu, posypywanie odpowiada gmina, zarządca drogi, właściciel nieruchomości.

- Każdy właściciel nieruchomości odpowiada za chodnik bezpośrednio przylegający do tej nieruchomości, czyli wzdłuż posesji - dodaje Jarosław Paralusz. - Staramy się kontrolować odśnieżanie i posypywanie. Jest pod tym względem lepiej niż kiedyś.

Przeczytaj także: Ryszard Rynkowski bez broni i licencji

Pisaliśmy niedawno w pogotowiu reporterskim o dewastowanej systematycznie wiacie przystankowej przy ul. Bajecznej, z której korzystają mieszkańcy osiedla przy Olsztyńskiej.

Szkło do wymiany
- W tej wiacie szyb w ogóle nie ma od dwóch lat - mówi Czytelniczka. - Już dwa lata temu dzwoniłam w tej sprawie do Miejskiego Zakładu Komunikacji. Wtedy odesłano mnie do Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta. Teraz okazuje się, że wiata podlega Miejskiemu Zarządowi Dróg. Szyb do dziś nie wstawiono. Tylko deski są czasami naprawiane. Na przystanku pod wiatą jest śnieg, kałuże. Mieszkam na osiedlu TBS. Koniecznie trzeba coś z tą wiatą zrobić. Na przystanku w kierunku Grębocina jest wiata, ale zrobiona z blaszanej harmonijki. - I nikt jej jakoś nie dewastuje. Może więc warto zmienić materiał, bo szkło się po prostu w tym miejscu nie sprawdza - podkreśla Czytelniczka.

NowosciTorun