Kto udźwignie ten ciężar?

Do końca marca br. każdy samorząd gminny ma obowiązek przyjęcia w drodze uchwały programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania ich bezdomności.

W chwili obecnej programy są przekazywane do konsultacji powiatowemu lekarzowi weterynarii, zarządcom obwodów łowieckich oraz organizacjom społecznym, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, działającym na obszarze gminy. Tym samym ustawodawca nałożył na samorządy kolejne zadanie własne, które obciąży ich budżety.

- Musieliśmy zlecić opracowanie tego programu, co wiązało się z wydatkiem rzędu kilku tysięcy złotych – stwierdza Elżbieta Mazanowska, wójt gminy Chrostkowo. - Ciąży na nas m.in. obowiązek odławiania bezdomnych zwierząt, którym w myśl obowiązujących przepisów powinniśmy zapewnić miejsce w schronisku dla zwierząt. Jednak żadne w województwie kujawsko- -pomorskim nie podpisze z nami umowy, bo dwu lub trzykrotnie ma przekroczoną liczbę miejsc. Pomijam już kwestię kosztów za pobyt, które wynoszą miesięcznie kilkaset złotych za jednego psa. Ponadto mamy opiekować się wolnożyjącymi kotami, poszukiwać właścicieli dla bezdomnych zwierząt, wskazywać gospodarstwo rolne w celu zapewnienia miejsca dla zwierząt gospodarskich, zapewniać całodobową opiekę weterynaryjną w przypadku zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt. Nie twierdzę, że są to złe przepisy, ale mały samorząd, jakim jesteśmy, nie jest w stanie udźwignąć tych obowiązków.

Surowe kary

Zmiany, które weszły do ustawy o ochronie zwierząt, doprecyzowały kwestię znęcania się nad zwierzętami. Jednoznacznie wyjaśniają, że szczególne okrucieństwo jest działaniem charakteryzującym się drastycznością form i metod, w sposób wyszukany lub powolny, obliczony z premedytacją na zwiększenie rozmiaru cierpień i czasu ich trwania. Za takie „wyczyny” grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech.

Pomimo że sama ustawa obowiązuje od 1997 roku, nie do wszystkich dotarło, że zwierzę jest istotą odczuwającą cierpienie, a od człowieka może oczekiwać poszanowania, ochrony i opieki. Nie każdy musi kochać zwierzęta, ale jeśli już decyduje się na ich posiadanie, powinien o nie dbać. Najgorzej jest wtedy, gdy piesek mu się znudzi. Postanawia wtedy po prostu go wywieść gdzieś daleko i wyrzucić. Czasami nie ogranicza się do samego pozostawienia zwierzaka na pastwę losu, ale jeszcze przywiązuje go w głębi lasu do drzewa.

Kilka lat temu był taki przypadek w powiecie lipnowskim - psa udało się uratować. Innym razem pies został przywiązany do słupa energetycznego w łanie zboża. Ten też miał szczęście, bo znalazł dom przy Urzędzie Gminy w Chrostkowie, gdzie od kilku lat świetnie wywiązuje się z obowiązków psa stróżującego.<!** reklama>

- Kilka dni temu, podczas dużych mrozów moja koleżanka znalazła na cmentarzu szczeniaczka, śpiącego na grobie jej mamy - opowiada mieszkanka Lipna. - Pomimo że miała już jednego psa, zabrała przemarznięte i głodne maleństwo do domu.

Na allegro kupisz tylko budę

- Ustawa wprowadziła zakaz obrotu zwierzętami domowymi na targowicach, targach i giełdach, a także nabywania psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli – stwierdza Waldemar Galiński, powiatowy lekarz weterynarii w Lipnie. - Rację bytu straciły także hodowle psów w typie rasy, czyli psów rasowych bez rodowodu. Dopuszczalna jest bowiem wyłącznie hodowla zwierząt zarejestrowanych w ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem jest działalność związana z hodowlą rasowych psów i kotów. Z jednej strony jest to dobre rozwiązanie, bo powinny przestać istnieć pseudohodowle. Mieliśmy taką w Trutowie. Jednak z drugiej strony, co się stanie z psami bez rodowodu, których nikt nie będzie mógł nabyć, a pochodzących z naprawdę dobrych hodowli? I jeszcze coś, już pojawiają się ogłoszenia na aukcjach internetowych typu „sprzedam budę - pies gratis”.