Organizacja ruchu drogowego w Toruniu projektowana jest przy okazji poważnych inwestycji i dużych remontów. To jednak trochę za mało, by ruch w mieście odbywał się płynnie i bez problemów.
<!** Image 2 align=none alt="Image 169242" sub="Przebudowa placu Daszyńskiego nie ułatwia życia kierowcom. Wyzwaniem dla MZD jest dobra organizacja ruchu / Fot. Adam Zakrzewski">Przebudowa okolic placu Daszyńskiego w Toruniu boleśnie obnażyła słabość toruńskich drogowców. Komunikacyjne trudności pojawiły się od razu po zmianie organizacji, a kierowcy zaczęli powątpiewać w umiejętności naukowców z Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, którzy przygotowali koncepcję ruchu specjalnie na trudne czasy remontu.
Według Ryszarda Kłosowskiego, byłego dyrektora MZD, nie można dobrze zarządzać ruchem bez opracowanego długoletniego planu.
<!** reklama>- W magistracie brakuje konkretnej komórki, która zajmowałaby się inżynierią ruchu, a przede wszystkim nadzorowaniem i koordynowaniem działań innych spółek. W Toruniu potrzebny jest zespół ludzi, którzy będą mieli pod kontrolą wszystkie zmiany, plany i inwestycje mające wpływ na ruch drogowy. Tylko w ten sposób unikniemy przypadkowych decyzji, które przez lata będą ciążyć mieszkańcom.
Jedną z nich jest bez wątpienia przebudowa ulicy Mickiewicza, której obecny wygląd i funkcjonalność są szeroko komentowane. - Urzędnicy powinni spojrzeć na miasto z szerszej perspektywy. Nie tylko przy okazji remontów - dodaje Ryszard Kłosowski.
Do tej pory wszystkie zadania wykonywał MZD lub powołane przez niego jednostki. Wiele z zadań zlecanych jest m.in. specjalistom z UTP. Ich usługi do tanich nie należą, jednak toruńscy drogowcy nie przewidują żadnych zmian w metodach współpracy.
- W MZD wyodrębniona jest sekcja inżynierii ruchu, zajęcia pasa drogowego i uzgodnień. Tam opracowywane są m.in. wszystkie drobne organizacje ruchu. Jeżeli tylko jest taka możliwość, to korzystamy z umiejętności naszych pracowników - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik MZD. - Takich fachowców jak ci z Bydgoszczy jednak nie mamy, więc w przypadku realizacji dużych, strategicznych zadań zlecamy je firmom zewnętrznym.
Według MZD zatrudnienie inżynierów do zadań specjalnych byłoby nieuzasadnione ekonomicznie.
- Musielibyśmy zatrudnić kilka dodatkowych osób, z usług których korzystalibyśmy sporadycznie. Jeżeli byśmy chcieli natomiast robić badania czy symulacje we własnym zakresie, to wiązałoby się to z zakupem bardzo kosztownych programów, które nie byłyby wykorzystywane na co dzień. Nie ma więc takiej potrzeby. Okazuje się, że jest jednak potrzeba, aby powołać komórkę zajmującą się nadzorem nad MZD. W magistracie toczą się obecnie rozmowy dotyczące utworzenia nowego referatu, którym będzie zarządzał Marcin Kowallek, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej UMT.
- W Urzędzie Miasta powstanie specjalny referat ds. nadzoru drogowego i zarządzania ruchem na drogach - tłumaczy Marcin Kowallek. - Być może nie będzie tam superinżynierów, ponieważ trzeba ważyć siły na zamiary, jednak uważam, że będą pracować tam dobrzy fachowcy. W ostatecznej wersji ma być ich czterech.
Do obowiązku nowego referatu będzie należeć przede wszystkim nadzór nad Miejskim Zarządem Dróg oraz zarządzanie ruchem na drogach. - Jak tylko skompletowany zostanie skład, zabierzemy się do pracy. Chcemy podejść do tematu fachowo. Patrzeć nie tylko na jedną, konkretną jezdnię, ale na całe kwadraty w mieście - dodaje Marcin Kowallek.
Czy nowe biuro zda egzamin? Wątpliwości mają przede wszystkim sami mieszkańcy.
- Dobrze, jeśli zatrudnieni tam ludzie będą rzeczywiście postrzegali miasto jak sieć komunikacyjną, którą wciąż trzeba ulepszać. Gorzej, jeśli zajmą się wyłącznie kontrolowaniem drogowców - mówi Remigiusz Miłkowski, toruński taksówkarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?