Kupują na raty garnki, sprzątające miniroboty, urządzenia lecznicze. Można sceptycznie uśmiechać się, oglądając ich zakupy. Można komentować ceny nabytków i ich właściwości. Jednego bohaterkom dokumentu odmówić jednak nie można: świadomości tego, co czynią i wyborów, które dokonują. Mają niskie, ale stałe dochody (emerytury), których część decydują się inwestować w tytułowe maksimum przyjemności.
Zupełnie inaczej jest w przypadku 80-letniej pani Aleksandry, której historię opisujemy dziś na łamach. To torunianka, która ewidentnie została zmanipulowana. Umowę kredytową na zakup garnków, przed którymi broniła się rękoma i nogami, podpisała nieświadomie. Same garnki dosłownie wciśnięto jej do domu. Wieczorem, wyciągając z łóżka, nachalnie i bezdusznie. Do tego w atmosferze emocjonalnego szantażu.
Zawsze przy takich wypadkach (a nie pierwszy to już, niestety, przez nas opisywany) zastanawiam się, kim są ludzie tak bezwzględnie żerujący na staruszkach. Czy ich własna bieda i brak innej pracy tak ich zdemoralizowały, że dla prowizji gotowi są na wszystko? Czy też może z taką gotowością trzeba już się urodzić, a potem już tylko rozwijać w sprzyjających warunkach? Kim są osoby z infolinii, tłumaczące staruszce, żeby garnki zachowała i gotowała sąsiadom? Nie wiem. Ale ktoś tu się będzie w piekle smażył...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?