[break]
I by to zrobił, gdyby syn Witia nie krzyknął: „Tato! Kargul!”. Bo podpis sąsiada, z którym Pawlak darł koty, już na tym dokumencie figurował. Sprytny Witia ślub Jadźki, w której się kochał, z młynarzem zablokował. Pawlak, którego sołtys podejrzewał, że się „szaleju naćpał”, nie mógł być przecież tego samego zdania co Kargul.
Ta scena to świetna przenośnia do postawy władz Bydgoszczy i polityków z tego miasta, blokujących wejście Torunia z pieniędzmi do spółki, prowadzącej tamtejsze lotnisko, w zamian za rozszerzenie jego nazwy. Nie, bo chodzi o Toruń. I tyle.
Przykład zaczerpnięty z „Samych swoich” może się komuś wydać infantylny. Tyle że groteskowy jest ten bydgoski opór, tradycyjnie podszyty antytoruńską histerią. Do śmiechu jednak nikomu nie będzie, gdy na końcu dojdzie do tragedii. Czyli upadku regionalnego lotniska, w które wpakowano publiczne pieniądze, nie tylko bydgoskie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?