1 z 5
Następne
Ktoś zawiązał jej linkę, która wrosła w ciało. Choć ludzie zrobili jej krzywdę, ale ona znów im ufa. Wracamy do historii suczki Bogusi
Bogusia już nie jest tym zalęknionym psem, który uciekał w popłochu słysząc najdrobniejszy hałas. Dziś chodzi na smyczy, reaguje na komendy i wciąż szuka kochającego domu.
Historię Bogusi nasi Czytelnicy poznali kilka miesięcy temu. Suczka swoje imię zawdzięcza miejscu, gdzie ją znaleziono. Była to wieś Bogusławki pod Chełmżą. Stan zwierzęcia – zarówno fizyczny, jak i psychiczny - był bardzo zły.
Jej leczenie było trudne, bo panicznie bała się ludzi. A interwencja weterynarza była koniecznością, bo Bogusia miała wrośnięty w ciało sznurek ciasno zawiązany wokół brzucha.