Zobacz wideo: Zmiany w prawie. Będzie teraz mniej wypadków na drogach?
Norbert Gackowski, młody właściciel restauracji "List z Kaukazu" (dawne "Baku") przy ul. Łaziennej w Toruniu liczy, że emisja programu przyniesie mu sukces. Po to zgłosił się do "Kuchennych rewolucji", by przejść zmiany z Magdą Gessler i rozreklamować lokal. Czy to jednak będzie dobra reklama?
"Norbert, do widzenia! Ja tu będę rządzić"
Restauracja z kuchnią kaukaską przeszła "Kuchenne rewolucje" zimą. Dopiero jednak teraz, 6 maja, wyemitowany zostanie program z jej udziałem. Po prostu czekała w kolejce - to 12. odcinek aktualnej serii. Reklamowany jest w telewizji i Internecie hasłem "Wojna w toruńskiej restauracji". O jaką wojnę chodzi?
"W spełnieniu marzenia o własnym biznesie pomógł młodemu mężczyźnie tata. Dzięki jego wsparciu finansowemu Norbert serwuje dziś w „Baku” kuchnię kaukaską. W kuchni rządzi Natalia, pochodząca z Ukrainy żona taty. Niestety, chętnych smaków z dalekich stron nie ma w restauracji zbyt wielu. Gdy pandemia zamknęła lokal, obroty spadły aż o dziewięćdziesiąt procent. Dramatyczna sytuacja zmusiła Norberta do zredukowania personelu. Właściciel zakasał rękawy i zaczął gotować razem z Natalią. Fatalna sytuacja finansowa źle wpłynęła na stosunki rodzinne, wszyscy zaczęli się ze sobą kłócić" - tak brzmi zapowiedź najbliższego odcinka.
Polecamy
Od Norberta Gackowskiego wiemy, że konflikt skończył się rozstaniem z panią Natalią. Drogi bohaterów rozeszły się zarówno zawodowo, jak i prywatnie, rodzinnie. - Natalia źle traktowała pracowników i stanąłem przed wyborem: albo ona, albo zespół - tłumaczy młody restaurator.
O konflikcie w kuchni świadczą słowa, które padają w zapowiedzi programu z ust Ukrainki: "Norbert, do widzenia! Ja tu będę rządzić!". Ciekawość widzów rozbudzić maja też stwierdzenia Magdy Gessler o tym, że "kuchnia Baku jest bez smaku" i o tym, że w lokalu "nie ma w ogóle nawyku sprzątania".
Od wizyty Magdy Gessler już się wiele zmieniło
Niebawem szeroka publiczność pozna bliżej "List z Kaukazu" w Toruniu. W lokalu tymczasem już wiele się zmieniło. Najpierw przeszedł wizerunkową metamorfozę. Natomiast kaukaskie menu - także za sprawą Magdy Gessler - zostało udoskonalone. Ale nie tylko! Lokal wprowadził dodatkowe atrakcje.
-Mamy teraz nowego szefa kuchni. Jarosław Dąbrowski to mistrz w swoim fachu, z 20-letnim doświadczeniem. Po pierwsze, wprowadziliśmy do menu sezonową ofertę wegetariańską i wegańską. Po drugie, postanowiliśmy wyjść do torunian z czymś specjalnym, czego w mieście nie posmakują. Od kwietnia, w czwartki, można u nas uczestniczyć w wieczorach z kuchniami: żydowską, peruwiańską chilijską i innymi - mówi Norbert Gackowski.
W jaki sposób "List z Kaukazu" owe czwartkowe wieczory organizuje? Tak samo, jak kolejny już miesiąc organizuje codzienną działalność lokalu. Zaprasza do siebie "testerów menu", którym wynajmuje w restauracji "przestrzeń biurową". To patent tak zwanych zbuntowanych restauratorów w pandemii, znany już w całym kraju.
-Dzięki temu w weekendy mamy pełną salę. W dni powszednie natomiast zawsze zajętych kilka stolików. Dzięki temu zarabiamy. Jesteśmy też jedną z nielicznych dziś w Toruniu restauracji, które nie zwalniają pracowników, a wręcz przeciwnie - zatrudniają -mówi restaurator.
Oczywiście, dania wciąż można też zamawiać na wynos i z dowozem. Lokal czeka na odmrożenie gastronomii pod koniec maja i wtedy chce rozwinąć skrzydła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?