Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulomiot - tak, wypaczenia - nie!

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Podobało mi się, gdy polski kulomiot Tomasz Majewski, chłop o wyglądzie wielkiego słowiańskiego tura, rzucił w Pekinie tak, że nikt inny już nie był w stanie rzucić dalej. Fajnie było także, gdy w Chinach posypały się kolejne medale, bo połowie rodaków od razu poprawiły się humorki.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Podobało mi się, gdy polski kulomiot Tomasz Majewski, chłop o wyglądzie wielkiego słowiańskiego tura, rzucił w Pekinie tak, że nikt inny już nie był w stanie rzucić dalej. Fajnie było także, gdy w Chinach posypały się kolejne medale, bo połowie rodaków od razu poprawiły się humorki.

Kłopot tylko w tym, że należę do tej bezwzględnie prześladowanej w mediach mniejszości, dla której sportu generalnie mogłoby nie być wcale i która teraz, dzień w dzień, maltretowana jest relacjami z Pekinu.

I niewiele pomaga mściwa satysfakcja z tego, że z powodu różnicy czasu, TVP - która w tym katowaniu sportem króluje - zarobi na tej olimpiadzie raczej słabo, bo słabo sprzedaje się czas antenowy przed transmisjami nadawanymi bladym świtem.

<!** reklama>Nie zmienia to wszystko faktu, że zakochanie w sporcie, podobnie jak inne szkodliwe uzależnienia, jest zjawiskiem intrygującym. Ciekawa jest też skala, jaką sport zajmuje w naszej - przepraszam za wyrażenie - przestrzeni informacyjnej. Weźmy taką np. dysproporcję między medialną skalą wydarzeń a ich realnym znaczeniem. O co chodzi? Ceremonię otwarcia chińskiej olimpiady oglądało ok. 2 miliardów telewidzów. To gigantyczna armia ludzi, mniej więcej jedna trzecia populacji całego globu. Jaki odsetek z tej liczby oglądał na swym telewizorku doniesienia z najazdu Rosji na Gruzję? Ilu było telewizyjnych świadków tej rozgrywki na Kaukazie - tysiąc razy mniej, dziesięć tysięcy, sto tysięcy?

OK, igrzyska w Pekinie są wydarzeniem wielkiej wagi, to w końcu ukoronowanie procesu gwałtownej modernizacji Chin - jednego z tych zjawisk, które oddziałują w skali globalnej. Z drugiej strony jednak, ceremonia otwarcia to tylko telewizyjny show! Zdjęciami z Gruzji emocjonowała się nieporównywalnie mniejsza grupa ludzi, głównie zresztą w naszej środkowowschodniej prowincji Europy, choć dowód na to, że Rosja dojrzała już do powrotu do imperialnej realpolitik jest faktem o znaczeniu nieporównywalnie ważniejszym niż pekińskie widowisko. Tylko kogo zainteresuje jakaś tam wojna nie wiadomo gdzie, kiedy można obejrzeć takii show?

Z innej jeszcze strony, zabawne jest obserwowanie, jak w miłościwie panującym nam XXI wieku, w czasach globalizacji, informatyzacji, wirtualizacji i zupełnej szajby na punkcie nowoczesności, silna jest prosta jak maczuga identyfikacja plemienna. Naszych kochamy, nad obcymi mamy zwyciężać. Gdy - niestety, dość rzadko - w końcu się uda i gdy jeden z drugim leci po bieżni z biało-czerwoną na ramionach, to łzy wzruszenia mamy w oczach. Może zresztą dzięki temu sport nigdy nie straci na popularności, bo przecież proste wzruszenia zawsze będą działać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska