Lasy w Kujawsko-Pomorskiem mogą być teraz jak pochodnia – wystarczy iskra. Leśnicy proszą o rozwagę

Od początku tego roku w lasach regionu wybuchło już prawie sto pożarów. Wybuchły nie same z siebie, tylko na skutek nieostrożnego obchodzenia się z ogniem lub celowych podpaleń.

Leśnicy przypuszczają, że właśnie podpalenie było przyczyną pożaru 9 lipca w okolicach miejscowości Ciechocin (Nadleśnictwo Golub – Dobrzyń), który strawił 3,60 ha drzewostanu. Z kolei 27 czerwca pod Grupą w powiecie świeckim spłonęły prawie 4 ha lasu. Sprawcy zostali zidentyfikowani przez policję – to trzej chłopcy, którzy rozpalili ognisko i płomienie przeniosły się na ściółkę i drzewa.

Prawda jest, że bardzo ciepła aura sprzyja rozprzestrzenianiu się pożarów, ale ogień sam z siebie nie wybuchnie – musi się pojawić czynnik zapalny.

- Najczęściej jest nim człowiek, jego nieostrożność lub celowe działanie – przekonuje Honorata Galczewska, rzecznik prasowa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.

Ogień może wywołać także uderzenie pioruna lub krytycznie wysokie rozgrzanie ściółki na skutek skoncentrowania promieni słońca na rozbitej butelce, choć z tą ostatnią ewentualnością mamy do czynienia niezwykle rzadko.

Nawet przejście frontu atmosferycznego i bardzo intensywne, ale krótkie, najczęściej lokalne opady deszczu, zwiększają wilgotność ściółki tylko na chwilę. Po przejściu frontu pojawia się słońce, rośnie temperatura powietrza i cała wilgoć bardzo szybko wyparowuje. W takich warunkach robi się naprawdę niebezpiecznie.

- Tak będzie też w regionie w najbliższych dniach. Front atmosferyczny spowodowany niżem przeszedł przez region z poniedziałku na wtorek. Generalnie będzie mało opadów, a temperatura znów wzrośnie do 29-30 w najbliższą niedzielę, co lokalnie może powodować pogłębienie suszy – wyjaśnia toruński synoptyk Rafał Maszewski.

Pożary w lasach trudno jest opanować, bo żywioł ma tam pod dostatkiem materiału palnego. O tej porze roku, właśnie ze względu na wysokie temperatury i małą wilgotność jest to szczególnie trudne. Warunki fizyko-chemiczne środowiska pożaru są tak skrajne, że bez trudu przemieszcza się, a tym szybciej im mocnej wieje.

- Jesteśmy dobrze przygotowani do walki z żywiołem, co oczywiście nie oznacza, że można go ignorować. Nasze lekkie samochody patrolowo – gaśnicze, a mamy ich w regionie 24, (koordynujący działania)wyposażone są w agregaty gaśnicze i zbiornik wody. Dlatego ich załogi są zwykle pierwsze na miejscu pożaru i od razu mogą rozpocząć akcję gaśniczą. To często decyduje o tym, że ogień jest duszony w zarodku i nie trzeba mobilizować większych sił – dodaje Honorata Galczewska.

Podstawę systemu przeciwpożarowego w Lasach Państwowych stanowią Punkty Alarmowo-Dyspozycyjne (PAD). PAD-y znajdują się we wszystkich 27 nadleśnictwach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu i dodatkowy (koordynujący akcje) w siedzibie dyrekcji. Jest też 58 wież obserwacyjnych, zwanych dostrzegalniami przeciwpożarowymi. To zwykle obserwator lub zainstalowane tam kamery pierwsi widzą dym unoszący się nad danym sektorem lasu

Warto przypomnieć - choć taka wiedza powinna być powszechna - że w lesie absolutnie nie wolno używać otwartego ognia, chyba że właściciel lub zarządca lasu wyznaczył takie miejsca. Zabronione jest także palenie tytoniu, z wyjątkiem miejsc na utwardzonych drogach i wyznaczonych do pobytu ludzi.

Ognia nie wolno rozpalać także w odległości mniejszej niż 100 m od lasu.

W razie zauważenia pożaru należy niezwłocznie powiadomić służby ratownicze. Najprostszym sposobem jest „wykręcenie” numeru 112. Można też telefonować bezpośrednio do danego leśnictwa lub nadleśnictwa (spis telefonów na stronie RDLP w Toruniu).

Stopień zagrożenia pożarowego w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu można sprawdzić na stronie https://www.traxelektronik.pl/pogoda/las/rejon.php?RejID=64. Dziś mamy generalnie średnie zagrożenie. Bardzo dokładne mapy lasów (z podziałem na ) znajdują się w Banku Danych o Lasach https://www.bdl.lasy.gov.pl/portal/mapy