Lawina skarg i dziesiątki zawieszonych śledztw: brakuje biegłych

- Ruszyła lawina spraw, w których pokrzywdzonymi są pacjenci lub ich rodziny, kierujący zarzuty pod adresem lekarzy i szpitali - mówi prokurator Anna Gulcz z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód. - Zakładów medycyny sądowej w kraju jest tak niewiele, że średnio na wydanie opinii czekamy od pół roku do 9 miesięcy. Na ten czas śledztwa zawieszamy.
[break]
W sprawach medycznie skomplikowanych skompletowanie zespołu biegłych kilku specjalności bywa cudem. Tak prokurator Gulcz określa znalezienie zespołu, który opiniował przypadek wcześniaka urodzonego w Toruniu z szeregiem poważnych schorzeń. Winą za to matka obarczała szpital. - Na opinię biegłych czekaliśmy dwa lata - dodaje Anna Gulcz.

Prokuratura lipnowska obdzwoniła właśnie pół Polski w poszukiwaniu biegłych medyków, którzy wydaliby opinię w sprawie śmierci noworodka w klinice Bra-Med. Tutaj też rodzice obwiniają lekarzy. - W Szczecinie w ogóle nam odmówiono, a w Gdańsku, Wrocławiu i Białymstoku uprzedzono, że poczekamy dwa lata. Ostatecznie opiniować będzie zespół biegłych z Akademii Medycznej w Łodzi. Śledztwo zawiesiliśmy do czasu uzyskania tej opinii, czyli od około 8 miesięcy do roku - relacjonuje prokurator Alicja Cichosz z Lipna.
Brak odpowiedniej liczby biegłych sprawia, że opóźnia się przygotowanie aktów oskarżenia, procesy się wloką, a wyroki zapadają po latach. To skutkuje wieloletnim oczekiwaniem na odszkodowania i zadośćuczynienia. Lekarzy, oprócz nieatrakcyjnych stawek za opiniowanie, zniechęcają podróże przez pół Polski do sądu, w którym będą przesłuchiwani. - Średnie koszty opinii z zakładów medycyny sądowej wynoszą 10-15 tysięcy złotych - podaje Artur Krause, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.