Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz zaszył chusty chirurgiczne w brzuchu pacjenta. Sąd uniewinnił go z zarzutu medycznego błędu

Marcin Rybak
Marcin Rybak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
Wrocławski lekarz uniewinniony z zarzutu medycznego błędu i nieumyślnego spowodowania śmierci. Chodzi o doktora Dariusza R., który zaszył dwie chirurgiczne chusty w brzuchu pacjenta, któremu wyciął nowotwór. Ten błąd mógł się nawet przyczynić do śmierci. Sąd uznał jednak, że lekarzowi nie da się przypisać winy w tej sprawie. Bo to nie on popełnił błąd tak tragiczny w skutkach. On sam został wprowadzony w błąd przez pielęgniarkę, która była odpowiedzialna za wydawanie materiałów do operacji.

W sierpniu 2012 roku Ireneusz N. był operowany we wrocławskim szpitalu na ul. Borowskiej. Doktor R. wycinał mu nowotwór z jelita grubego. Pod koniec operacji, kiedy miało dojść do zaszywania pacjenta, doktor zapytał pielęgniarek instrumentariuszek czy wszystko co wykorzystano w operacji zostało wyciągnięte z ciała pacjenta. „Stan zgodny” - usłyszał. Dziewięć miesięcy później okazało się, że w brzuchu zostały dwie chirurgiczne chusty.

W kwietniu 2013 roku chusty wyciągnięto. Kilka tygodni później pacjent zmarł. Eksperci, oceniający tę sprawę w śledztwie i podczas procesu, doszukali się związku pomiędzy śmiercią a tragedią z chustami. Lecz miałby to być związek „pośredni”. Pan Ireneusz był starszym schorowanym człowiekiem. Choć zdaniem pełnomocnika jego rodziny mógł jeszcze żyć gdyby nie szpitalne zaniedbanie.

W uzasadnieniu wyroku uniewinniającego sąd zwrócił uwagę, że doktor R. nie był sam na sali operacyjnej. Było jeszcze dwóch chirurgów, anestezjolog i pielęgniarki. W tym dwie „instrumentariuszki”. To nie lekarz operujący jest od tego by pilnować wszystkich zabiegu materiałów. To nie on ma liczyć ile chust chirurgicznych wydano – stwierdził sąd. To podstawowa kwestia w tej sprawie.

Drugie pytanie, na które trzeba było w tej sprawie odpowiedzieć, dotyczy tego czy lekarz sprawdził „pole operacyjne” przed zaszyciem pacjenta. Jego rolą było sprawdzenie czy operację bezpiecznie można skończyć. Zdaniem sądu oskarżenie nie wykazało, że doktor R. zaniedbał ten obowiązek. Świadkowie zeznawali, że był skrupulatny. Uniewinniając sąd zgodził się z prokuraturą, że doktor nie musiał „uporczywie” przeszukiwać jamy brzusznej. Bo mogłoby to zniweczyć pozytywne skutki operacji.

Sędzia Sebastian Spałek szczegółowo opowiadał o tym jak zachowuje się chirurgiczna chusta w ciele pacjenta. Zrobiona jest z gazy, nasiąka płynami ustrojowymi, kurczy się do rozmiarów jabłka czy zaciśniętej pięści. Zdaniem sądu jest możliwe, żeby ją przeoczyć, że mogła się przesunąć gdzieś w głąb jamy brzusznej tak, że stała się niewidoczna.

Wyrok jest nieprawomocny. Rodzina ofiary tej tragedii zapowiada apelację od wyroku uniewinniającego. - Wyrok jest skandaliczny – ostro mówi syn Ireneusza N. Jest rozżalony, bo zmarł człowiek a teraz okazuje się, że nikt za to nie odpowiada. Główny lekarz operujący powinien był – jego zdaniem – przewidzieć, że może zostać wprowadzony w błąd i sprawdzić wszystko dokładnie, zanim zaszył pacjenta.

Pan doktor nie został też ukarany przez sąd lekarski. W dwóch instancjach co prawda jego winę uznano. Ale Sąd Najwyższy wznowił postępowanie i umorzył je z powodu przedawnienia. Tylko pielęgniarki zostały ukarane przez sąd przy Izbie Pielęgniarek i Położnych.

Zobacz też:
To zabija Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lekarz zaszył chusty chirurgiczne w brzuchu pacjenta. Sąd uniewinnił go z zarzutu medycznego błędu - Gazeta Wrocławska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska