W konflikcie chodzi o dwie sprawy. Pierwsza to zarządzenia dyrektor Sylwii Sobczak, regulujące pracę lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Zesplonego w Toruniu. Zdaniem Wojciecha Kaatza, prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej - w sposób niedopuszczalny. 5 maja ujawniliśmy, że lekarzom z Bielan puszczają już nerwy. Nie tylko nakazano im wybrać tylko jedno miejsce (czytaj: szpital), ale zaczęto wysyłać na urlopy. Finansowo stracili mocno.
Prezes ORL żąda od dyrekcji lecznicy natychmiastowego wycofania się z zarządzeń, alarmując o sytuacji samego marszałka województwa. Kwestionuje "praktykę oraz podstawę prawną zmuszania lekarzy do pracy tylko w jednym miejscu bez rekompensaty i w niepełnym wymiarze godzin oraz kwestię nacisku na wykorzystanie urlopów - w tym szkoleniowych".
Polecamy
Sprawa druga to środki ochrony osobistej. Według prezesa Wojciecha Kaatza dyrekcja szpitala na Bielanach dopuściła się też szokującego zaniedbania. Chodzi o bezpłatne przekazanie lekarzom kombinezonów, masek, przyłbic i gogli, pozyskanych przez Okręgową Izbę Lekarską, Fundację Lekarze Lekarzom oraz osoby prywatne i stowarzyszenia. Nie trzeba tłumaczyć, jak niezwykle potrzebnych wszystkim medykom w czasie walki z koronawirusem.
-Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu - jako jedyna spośród 14 szpitali, dla których przygotowano taką pomoc - zignorowała przekazaną przez Izbę Lekarską prośbę o wyrażenie gotowości skorzystania z niej - ujawnił prezes Wojciech Kaatz. - Opisana postawa dyrekcji rodzi uzasadnione podejrzenie działania na szkodę szpitala. Przede wszystkim pracującego tam personelu medycznego oraz leczonych pacjentów.
Polecamy
Co na to dyrekcja? "Nieprawda, bezpardonowy atak"
W odpowiedzi na zarzuty prezesa ORL dyrektor Sylwia Sobczak wydała oświadczenie (całość poniżej). W zdecydowanym tonie odpiera oskarżenia dotyczące regulacji pracy lekarzy. Podkreśla, że są one zgodne z prawem, a także z apelem samego Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. 28 marca wystosowało ono apel o stosowanie rotacyjnego systemu pracy personelu szpitali - dla bezpieczeństwa pacjentów i samych pracowników.
Jeśli chodzi natomiast o ograniczenie pracy lekarzy do jednego miejsca, dyrektor zaznacza, że jest ono zgodne z rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia. "Wszelkie podejmowane przeze mnie decyzje są podyktowane jedynie koniecznością zapewnienia ciągłości pracy szpitala i w miarę możliwości ograniczenia negatywnych skutków pandemii dla naszych pacjentów" - pisze dyrektor Sylwia Sobczak.
Jeśli chodzi o sprawę przyjęcia darmowych środków ochrony osobistej natomiast dyrektor przypomina, że doszło do przeoczenia, o czym prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Lekarski został poinformowany na piśmie. Generalnie, pani dyrektor działanie toruńskiego samorządu lekarskiego nazywa "bezpardonowym atakiem" na nią samą i szpital, a także żąda od K-PIL sprostowania i przeprosin "pod rygorem podjęcia stosownych kroków prawnych".
Oświadczenie :
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?