Krzysztof W. i Tadeusz C. to niezwykle doświadczeni lekarze Regionalnego Szpitala Specjalistycznego im. dr. W. Biegań- skiego w Grudziądzu. Pierwszy pochwalić się może wieloletnią praktyką. Drugi - także wieloletnim pełnieniem funkcji ordynatora.
Obaj lekarze odpowiadali karnie za narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, przy obowiązku opieki nad nim Sprawa ma już długą historię. Najpierw, w latach 2015 -2016, proces toczył się w II Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Grudziądzu. Apelację niedawno rozstrzygał Sąd Okręgowy w Toruniu, podtrzymując wcześniejszy wyrok.
Czytaj też: Zaginięcia młodych mężczyzn w Toruniu mają wspólny mianownik?
Obaj lekarze, jak uznał sąd, są winni narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo. Krzysztof W. był lekarzem prowadzącym pacjenta ze złogiem w moczowodzie. Chory miał zabieg endoskopowy, ale konieczne okazało się przeprowadzenie operacji metodą tradycyjną. Doktor Krzysztof W., wiedząc o tym planie, zgodził na propozycję swojego kolegi doktora Tadeusza C., by pacjent wyszedł na 30 dni do domu, ustabilizował ciśnienie i potem wrócił na operację.
Doktor Tadeusz C. natomiast, jak orzekł sąd, zawinił właśnie ową propozycją wypisu. Dlaczego medycy narazili pacjenta? Świadczy o tym dalszy przebieg wypadków.
Zobacz także
Pacjent opuścił grudziądzki szpital nieuprzedzony o możliwych powikłaniach. Tymczasem szybko zaczął się źle czuć, bolał go lewy bok, był osłabiony i gorączkował. Żona zapisała go na prywatna wizytę u urologa. Ten natychmiast skierował cierpiącego mężczyznę do szpitala w Bydgoszczy. Został tu przyjęty z podejrzeniem uszkodzenia moczowodu. Operowano go około godz. 23. Szczęśliwie bydgoskim lekarzom udało się połączyć przerwany moczowód.
Prawomocnym już wyrokiem sądu lekarze Krzysztof W. i Tadeusz C. uznani zostali za winnych przestępstwa z art. 160 par. 2 k.k. Postępowanie karne wobec nich zostało jednak umorzone na rok próby.
Czytaj też: Ojciec Rydzyk na papieża - z prasowego namaszczenia
„Sąd przyjął, że zachodzi nieznaczny stopień szkodliwości czynu przestępnego popełnionego przez każdego z oskarżonych oraz nieznaczny stopień ich winy. (...) Obaj są osobami niekaranymi dotąd za jakiekolwiek przestępstwa. Okoliczność ta, zestawiona z ich nieposzlakowaną opinią, przemawia za tym, by czyn, którego się dopuścili, uznać za incydent na tle ich nienagannej życiowej postawy” - uzasadnia Sąd Rejonowy w Grudziądzu.
Medycy mają zapłacić pacjentowi po 3 tys. zł częściowego zadośćuczynienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?