- Mamy zabezpieczone środki medyczne do walki z pandemią - stwierdził Jacek Sasin w radiowej Jedynce. - Występują jednak problemy, tym problemem jest chociażby zaangażowanie personelu medycznego, lekarzy. Niestety występuje taki problem, jak brak woli części środowiska lekarskiego - powiedział wicepremier.
ZOBACZ TAKŻE: „Za dwa, trzy tygodnie system nie wytrzyma”. Lekarze ostrzegają przed brakiem wykwalifikowanego personelu do obsługi respiratorów
Te słowa Jacka Sasina wywołały falę oburzenia wśród lekarzy w całym kraju. Pojawiły się żądania przeprosin, pytania do premiera Mateusza Morawieckiego o to, czy jest oficjalne stanowisko rządu. W sieci na coraz większą skalę natomiast rozwija się akcja publikowania zdjęć lekarzy "z pola boju", czyli tych ilustrujących ich codzienność w leczeniu zarażonych.
Oburzenia wypowiedzią wicepremiera są także liczni medycy z Torunia. Ci ze szpitala na Bielanach są wręcz zszokowani krzywdzącymi zarzutami.
- Kilka dni przed wypowiedzią pana Jacka Sasina poproszono nasz oddział internistyczny o stworzenie 20-łóżkowego Oddziału dla pacjentów z Covidem przy ulicy Krasińskiego. Odzew był natychmiastowy. Oddział od poniedziałku ruszył (12.10). Będziemy pracować w systemie 2-tygodniowych zmian, bo trzeba także zabezpieczyć internę na Bielanach. Nikt z nas nawet nie pytał o pieniądze - podkreślają.
Polecamy
Toruńscy lekarze popierają też apel do mediów i osób publicznych Konwentu Prezesów Okręgowych Rad Lekarskich odnośnie braku odzewu medyków na apel wojewodów w sprawie walki z epidemią. Oto jego treść:
"Odnosząc się do depeszy Polskiej Agencji Prasowej „Izby lekarskie niechętnie kierują personel medyczny do walki z epidemią”, publikowanej w wielu mediach, zwracamy się z prośbą o nierozpowszechnianie zawartych w niej fałszywych informacji. Nieprawdziwe informacje przytoczono m.in. we fragmencie tekstu: „Wojewodowie zwrócili się z prośbą do izb zrzeszających lekarzy o kierowanie personelu medycznego do pracy w związku z koronawirusem. Ich apel nie spotkał się z odzewem kadry medycznej. W niektórych województwach izby nie skierowały żadnej osoby”.
Faktem jest, że izby nie mają żadnej możliwości prawnej kierowania kogokolwiek do zwalczania epidemii. Takie prawo ma tylko wojewoda w ustawowo określonym zakresie. Ministerstwo Zdrowia może zwrócić się do Naczelnej Izby Lekarskiej o listę lekarzy – przez sześć miesięcy epidemii nie zrobiono tego.
Ponadto należy podkreślić, że oddelegowanie do pracy w innym miejscu tworzy problem braku lekarza w miejscu, gdzie dotychczas pracował. W Polsce nie ma rezerw lekarzy – jest niedobór – mamy najmniej lekarzy w Unii Europejskiej (2,2 na tysiąc mieszkańców). Pacjenci z chorobami innymi niż COVID-19 również potrzebują opieki.
Polecamy
Nie zapominajmy również, że 27% lekarzy i 44% pielęgniarek ma więcej niż 60 lat.
Lekarze od dawna alarmują o niewydolności systemu ochrony zdrowia, który wymaga pilnych reform. W obliczu epidemii, która jeszcze bardziej obnażyła problemy ochrony zdrowia, medycy potrzebują realnego wsparcia, a nie codziennych, nieprawdziwych, obraźliwych informacji na swój temat, rozpowszechnianych przez niektórych polityków i media"
W imieniu Prezesów Okręgowych Rad Lekarskich,
Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie
(-) dr n. med. Magda Wiśniewska
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?