Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekcje z dostawką

Justyna Wojciechowska-Narloch
- Jak my się pomieścimy, jak zorganizujemy zajęcia z podziałem na grupy - głowią się dyrektorzy toruńskich ogólniaków. Władze miasta nakazały im przyjmować więcej uczniów do klas pierwszych.

- Jak my się pomieścimy, jak zorganizujemy zajęcia z podziałem na grupy - głowią się dyrektorzy toruńskich ogólniaków. Władze miasta nakazały im przyjmować więcej uczniów do klas pierwszych.

<!** Image 3 align=none alt="Image 188552" sub="Od września klasy w liceach ogólnokształcących mają być liczniejsze - zadecydowały władze Torunia. Na zdjęciu: podczas przerwy w IV Liceum Ogólnokształcącym [FOT.: ADAM ZAKRZEWSKI]">Taki zapis znalazł się w zarządzeniu prezydenta miasta o organizacji roku szkolnego 2012/2013. Dziś, by otworzyć oddział, liceum musi mieć co najmniej 32 kandydatów. Od września minimum stanowić będą 34 osoby. W praktyce oznaczać to może nawet 36 czy 38 uczniów w pierwszej klasie.

<!** reklama>- W najlepszych liceach oddziały od dawna są liczniejsze niż 32 osoby, a wyniki edukacyjne mają tam bardzo dobre - uspokaja Janusz Pleskot, p.o. dyrektora Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia. - W słabszych szkołach natomiast klasy są mniej liczne, a wyniki gorsze.

Uczeń zginie w tłumie

Z taką argumentacją nie do końca zgadzają się dyrektorzy toruńskich szkół.

- Patrząc statystycznie, to rzeczywiście liczba uczniów w klasie nie przekłada się wprost na jakość i wyniki nauczania - tłumaczy Zbigniew Matuszewicz, dyrektor VI LO przy ul. Wojska Polskiego. - Problem tkwi w motywacji, której brakuje młodym ludziom. A przy tak licznych klasach jeszcze trudniej będzie ją w uczniach obudzić.

Mariusz Jamiński, dyrektor II LO na Skarpie już martwi się, jak w niewielkich salach pomieści tak wielu uczniów. Zajmowany przez jego liceum budynek należał wcześniej do podstawówki i w takim standardzie budowane były poszczególne klasy.

- Będziemy dostawiać ławki i pewnie będzie bardzo ciasno - mówi Mariusz Jamiński. - Niepokoi mnie jednak to, że w tak dużej grupie uczeń będzie bardziej anonimowy, a jakakolwiek indywidualizacja kształcenia stanie się wręcz niemożliwa.

Pomysł władz miasta krytykują też nauczyciele. Dla nich oznacza to pogorszenie komfortu pracy, a w efekcie słabszy przekaz wiedzy.

- Mówimy o szkołach, w których edukacja kończy się maturą i to jest najważniejsze. Moim zadaniem jest przygotowanie uczniów do tego egzaminu. Odpowiadam za to przed dyrekcja, uczniami i ich rodzicami. Nie wyobrażam sobie pracy w klasach, gdzie jeden uczeń niemal siedzi na drugim. Będzie ciasno, duszno i głośno. Jak w takich warunkach uczyć - pyta polonistka z jednego z toruńskich liceów.

- Tu chodzi wyłącznie o pieniądze. Władze chcą taką samą liczbą nauczycieli obsłużyć znacznie więcej uczniów. Nie otwierać nowych oddziałów, tylko upchnąć młodzież w jak najmniejszej liczbie klas - wtóruje inny nauczyciel.

Wiedza tylko w teorii

Jak się okazuje, problemem będzie też prowadzenie zajęć z podziałem na grupy. W ten sposób w ogólniakach uczy się języków obcych, chemii i fizyki. Sale do tych przedmiotów są niewielkie, mają zaplecza dla nauczycieli, gdzie znajdują się odczynniki i inne rzeczy niezbędne do przeprowadzania doświadczeń. To właśnie z tych ostatnich ze względu na ciasnotę być może trzeba będzie zrezygnować.

- Jak na razie dyrektorzy nie zgłaszali nam problemów z organizacją zajęć dla większej liczby uczniów. Co więcej, jestem pewien, że sobie z tym poradzą - dodaje Janusz Pleskot. - Nasze działania nastawione są na to, by dokładać do oświaty mniej, bo ona i tak dużo kosztuje. Proponujemy więc rozwiązania, które są alternatywą dla drastycznych działań, jakimi byłoby zamykanie szkół. Tego robić nie chcemy.

Otwarte pozostaje pytanie, co będzie z tymi liceami ogólnokształcącymi, które od dawna mają problemy z naborem. Do tej pory władze miasta zgadzały się, by szkoły te uruchamiały oddziały liczące poniżej 30 osób. Jak do tego podejdą w czasach tak drastycznych oszczędności?

- Szkoły same muszą zawalczyć o uczniów. My natomiast do ich problemów z rekrutacją będziemy podchodzić indywidualnie - obiecuje Janusz Pleskot.


Takie będą klasy w Toruniu:

34 osoby w liceum ogólnokształcącym to absolutne minimum, by utworzono klasę.

28 osób to minimalna liczba, by powołać oddział w gimnazjum.

26 osób wystarczy, by utworzyć klasę w podstawówce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska