Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczy się medal dla kraju i chce pomóc w jego zdobyciu w Rio de Janeiro

Redakcja
Michał Gołaś
Michał Gołaś Krystian Góralski
Rozmowa z Michałem Gołasiem, pochodzącym z Torunia kolarzem zawodowej grupy Team Sky, który po raz drugi weźmie udział w igrzyskach.

Z jakimi nadziejami jedziesz do Rio de Janeiro?
Jedziemy walczyć o medale. Kolarstwo to mimo wszystko rywalizacja drużynowa, dlatego przy takim składzie, jaki mamy nasze cele są jasne. Jest Michał Kwiatkowski i Rafał Majka, który ma za sobą świetny występ w Tour de France. Oni będą liderami. Ja i Maciej Bodnar musimy się skupić na pomocy, aby któryś z nich przywiózł medal z igrzysk olimpijskich. Może nieco kłoci się to z ideą olimpijską, która mówi, że każdy zawodnik jedzie walczyć o medale. Z drugiej strony każdy, który stanie na starcie ma na to szanse. Wyścig jest nieobliczalny i wiele może się wydarzyć. Będziemy się chcieli pokazać z jak najlepszej strony.
Debiutantem na igrzyskach nie jesteś, więc tremy chyba nie ma. Zgadza się?
To nie jest tak. Minęły cztery lata. Jak przypominam sobie start w Londynie, to napięcie było duże. Z drugiej strony teraz powoli zaczynam czuć takie delikatne ciśnienie, które gdzieś tam rośnie. Tego wyścigu nie da się porównać do żadnego innego w kalendarzu. Igrzyska to jest zupełnie inne wydarzenie. Podchodzę do tego bardzo emocjonalnie. Te wyścigi z kalendarza, które jedzie się co roku, nawet jeżeli chodzi o Tour de France, mają swoją magię, jest napięcie, ale igrzyska to dla każdego sportowca niesamowite wydarzenie.
Jak wyglądały ostatnie przygotowania przed wylotem?
Z formą bardzo dobrze było przed Tour de Pologne i w trakcie wyścigu. Na trzecim etapie zaliczyłem jednak poważny upadek i martwi mnie stan dłoni. Na razie jest w usztywnieniu. Wracam jednak do ciężkich treningów. Jestem optymistą. Liczę, że forma wróci do stanu przed Tour de Pologne.
Warunki klimatyczne w Brazylii będą sprzymierzeńcem?
Po przylocie będziemy mieli tydzień na aklimatyzację. Jest pięć godzin różnicy, więc trzeba będzi nieco inaczej funkcjonować. Tydzień powinien nam jednak wystarczyć, żeby się przystosować. Przed wylotem byliśmy jeszcze w San Sebastian i hiszpański klimat myślę, że nie będzie się wiele różnił od brazylijskiego. Dlatego sądzę, że przejście będzie łagodne.
Będziesz miał czas na to, by odwiedzić inne areny igrzysk lub zwiedzić Rio de Janeiro?
Na pewno będzie czas, bo cała reprezentacja wraca do kraju dopiero 11 sierpnia. Po starcie będziemy mieli więc kilka dni. Na razie jednak myślę o tym, by jak najlepiej się pokazać. A dopiero dzień po starcie będę się zastanawiał, jak wykorzystać czas na miejscu.
A są jacyś sportowcy, których szczególnie chciałbyś zobaczyć w akcji?
Okazja do spotkania będzie choćby na stołówce. To, co zapamiętałem z Londynu, to właśnie to, że można napotkać wiele gwiazd podczas jedzenia posiłków. Zobaczymy na miejscu, na co się zdecyduję. Cztery lata temu wybrałem korty Wimbledonu i śledziłem zmagania tenisowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska