Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczy się nie tylko muzyka

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Sęk w tym, by usłyszeć mało i dużo zrozumieć. To jednak tylko połowa sukcesu, by znaleźć się w programie Roberta Janowskiego.

Sęk w tym, by usłyszeć mało i dużo zrozumieć. To jednak tylko połowa sukcesu, by znaleźć się w programie Roberta Janowskiego.

<!** Image 3 align=none alt="Image 183672" sub="Uczestnicy toruńskiego castingu do programu „Jaka to melodia” /Fot.: Jacek Smarz">Sale Dworu Artusa wypełniały w sobotę muzyka i zadawane uporczywie pytanie - jaka to melodia? Wszystko za sprawą eliminacji do popularnego teleturnieju muzycznego Telewizji Polskiej.

Udało się nam podejrzeć, w jaki sposób kandydaci radzą sobie ze znajomością muzyki. Do sali przesłuchań weszliśmy z pierwszą piątką uczestników, którzy najszybciej wypełnili specjalne ankiety. Obok typowych informacji musieli w nich na przykład odpowiedzieć, co najbardziej szalonego zrobili w życiu, na jakie szaleństwo wydaliby swoje wszystkie pieniądze, czy też, o co poprosiliby złotą rybkę.

<!** reklama>W końcu pojawiło się długo wyczekiwane pytanie. Joanna Stachurska-Łagodziec, kierownik produkcji, organizująca eliminacje od 14 lat, zapytała piątkę: „Jaka to melodia?”. Na skupionych twarzach od razu zagościł uśmiech. Pochodzący z Torunia redaktor programu, Waldemar Skowroński zaserwował zgromadzonym siedem utworów.

- Trzeba skojarzyć początek melodii, dlatego ważne jest słuchanie różnorodnej muzyki i poleganie na tym, co przesłuchało się przez całe życie - mówi Tomasz Kopyszka, jeden z uczestników castingu, który „Jaka to melodia?” ogląda od dziecka.

Wśród uczestników był także Karol Pliszka, którego mama występowała w teleturnieju już dziesięć razy. Pan Karol mówi, że kiedy wspólnie oglądają ulubiony program, mama trochę mu podpowiada.

Następnie uczestnicy musieli położyć dłonie na blacie stołu, udając, że znajdują się już w telewizyjnym studio. Kto pierwszy uderzył w wyobrażony przycisk, ten wymieniał tytuły piosenek z repertuaru wskazanego wcześniej artysty. Potem każdy musiał podać tytuły utworów związanych z wybranym przez komisję tematem - np. miasto: „Sen o Warszawie”, „Englishman In New York”. Sporo problemu sprawiło uczestnikom wymienienie wykonawców z Kabaretu Starszych Panów. Nie było za to kłopotów z podaniem utworów ulubionych wykonawców.

Znajomość muzyki, tytułów i nazwisk artystów to jednak nie wszystko. Uczestnicy musieli także opowiedzieć o sobie, zdradzić swoje zainteresowania, oraz powiedzieć, co im się podoba, a co by zmienili w swoim ulubionym programie.

- Myślałam, że pójdzie mi lepiej - ocenia Anna Żółtowska, jedna z uczestniczek. Wcześniej byłam już na eliminacjach w Bydgoszczy. Tym razem było dość trudno i większy nacisk położony był na wiedzę. Nie sądzę, żeby się udało, ale cóż, niektórzy są na castingu już czternasty raz!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska