Czy siatkarki Budowlanych Budleksu rzeczywiście dysponują tak wysoką formą? Czy może liga nie jest aż tak wyrównana, jak początkowo mogło się wydawać?
<!** reklama>
Listopadowy terminarz spotkań Budowlanych mógł zaniepokoić niejednego fana toruńskiej drużyny. Cztery wyjazdowe mecze z rzędu, biorąc pod uwagę wcześniejsze dotkliwe dwie porażki na obcych parkietach, w dodatku z beniaminkami pierwszoligowych zmagań (po 0:3 w Rzeszowie i Krośnie), mogły okazać się przecież pierwszymi krokami skutkującymi tułaczką w dolnych rejonach tabeli. Można zaryzykować stwierdzenie, że ewentualne porażki w tych potyczkach przekreśliłyby szansę awansu torunianek do fazy play off i skazały je na grę o utrzymanie w lidze.
Tymczasem...
...podopieczne Mariusza Soi wygrały już trzy z czterech planowanych na ten miesiąc meczów (w miniony weekend pokonały 3:1 w Krakowie tamtejszą Wisłę, a wcześniej triumfowały w Mysłowicach oraz w Sosnowcu) i plasują się na trzeciej lokacie w tabeli. A to nie koniec, gdyż mają przed sobą jeszcze jedno, równie ważne spotkanie.
W tym miejscu należałoby zadać pytania z początku tego tekstu. Pytania, na które trudno udzielić jednoznacznych odpowiedzi.
Siatkarki Budowlanych Budleksu bez wątpienia znajdują się w lepszej formie, niż na początku rozgrywek, na co największy wpływ może mieć zmieniony reżim treningowy (zajęcia siłowe torunianki mają już za sobą). Ich ostatnich zwycięstw i uzyskanego kompletu punktów nie można oczywiście nie doceniać, aczkolwiek wartym zauważenia jest jednak fakt, iż w tych spotkaniach mierzyły się z trzema z czterech najniżej sklasyfikowanych drużyn.
- Odkąd pracuję w pierwszej lidze, to tak wyrównanych rozgrywek nie pamiętam - przekonuje Mariusz Soja, szkoleniowiec Budowlanych. - Nie ma nawet jednego takiego zespołu, do którego jedzie się po pewne punkty i do końca rundy na pewno takiej drużyny nie będzie. Ekipy z końca tabeli będą grały jeszcze lepiej. Jestem pewien, że lepsze wyniki osiągać będzie zarówno Wisła Kraków, jak i Sparta Warszawa. Jeśli zwrócimy uwagę na punktację, to widać, że siódmej drużynie (Silesii Mysłowice - przyp. red.) brakuje raptem pięciu punktów, aby znaleźć się w gronie drużyn przystępujących do play off. Tak więc dwa mecze mogą zweryfikować pierwszą czwórkę. W tej lidze nie ma zdecydowanych faworytów, choć na tę chwilę od pozostałych drużyn „odstają” zespoły z Rzeszowa i Ostrowca, które nie przegrały jeszcze meczu. Ale mimo to liga jest wyrównana i mocna.
Trudno wskazać...
...więc, czy z obecną, skądinąd wysoką formą, torunianki mogłyby skutecznie rywalizować o punkty z najwyżej sklasyfikowanymi drużynami - m.in. wspomnianym Developresem Rzeszów czy AZS-em KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, z którymi wcześniej przegrały.
- Rzeczywiście trudno powiedzieć, jak zakończyłyby się teraz te spotkania. Każdy mecz jest inny - dodaje Mariusz Soja. - Na początku sezonu pojechaliśmy do Krosna i Rzeszowa będąc jeszcze w „mocnej siłowni”. Liczyliśmy przy tym, że beniaminkowie będą prezentować się słabiej. Tymczasem zajmują pierwsze i czwarte miejsce. O czymś to świadczy. Liga jest bardzo mocna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?