Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy z więzienia: Takie życie ciężkie, jak wrócę, będziemy szczęśliwi

Roman Such
Jeden z grypsów, które Józef Pierzchało wysyłał z okrąglaka do swoich bliskich. Oryginały są w Fundacji im. gen. Elżbiety Zawackiej
Jeden z grypsów, które Józef Pierzchało wysyłał z okrąglaka do swoich bliskich. Oryginały są w Fundacji im. gen. Elżbiety Zawackiej nadesłane
W ten listopadowy czas wspominamy nie tylko najbliższych, ale także szerzej nieznanych, niemal bezimiennych bohaterów. Takich jak Józef Pierzchało.

Na początku października kuzynka Józefa Pierzchały, pani Czesława Gucz, opowiedziała naszym Czytelnikom tragiczne losy swojego krewnego.

Miał zdolności plastyczne, chciał zostać litografem. Uczył się fachu w drukarni Edmunda Stefanowicza przy ulicy Bażyńskich. W kwietniu 1938 roku zatrudnił się u mistrza litografii Teodora Zielińskiego przy ulicy Bydgoskiej 12.

Józek był wysportowany, dobrze pływał, zdjęcie z 1939 roku

Wspomnienie o Józefie Pierzchale, którego nazwisko widnieje ...

Na początku września 1939 roku jako junak został przydzielony do konwojowania do Warszawy kolumny pół tysiąca Niemców z Torunia i okolic. Pod Aleksandrowem Kujawskim Niemcy maszerujący z tyłu kolumny uderzyli na młodzików z eskorty, którzy zaczęli strze-lać. Nim przybiegł kapitan Drzewiecki, dowódca konwoju, zginęło 14 Niemców - według Polaków. Hitlerowska propaganda mówiła z kolei o 180 ofiarach.

Józef Pierzchało, po dotarciu z konwojem do Sierpca, gdzie eskortowanych przejął inny oddział, wrócił do domu. Na początku października został aresztowany przez Gestapo i osadzony w toruńskim okrąglaku. Stąd przesyłał grypsy do mamy, siostry Stefanii, a także pana Tyber-skiego i pani Krysi, prawdopodobnie sąsiadów z kamienicy.

Czesława Gucz przekazała nam kopie tych grypsów. Oryginały złożyła w Fundacji im. gen. Elżbiety Zawackiej.

Kochana Mamusiu, Stefciu, Panie Tyberski i Panno Krysiu!

Nie martwcie się o mnie. Bóg da wnet będę wolny, tylko wykryją wszystkich z 3 komp. z naszego transportu, którzy rabowali i pierwszą kompanię, co mordowali. Ja przecież jestem niewinny. Żołnierze mnie pocieszają i mówią, że wnet mnie puszczą tylko się sprawa wyjaśni. Chorąży Żyła z mego transportu był świadkiem na moją sprawę, żem niewinny, przeciwko mnie nikt nic nie ma. Mamuś, żeby szef lub szefowa wydali o mnie opinię, to mi dużo pomoże.

Mamulku tak mi tęskno do domu. Ja po prostu szaleję z tęsknoty za Tobą Mamuś, za Stefką, za domem.

Mamuś, żeby szło jakoś moje stare buty wyreperować, bo te mi się podarły. Paczki odzieżowe można przesyłać, żywnościowe tylko przez tą osobę, która przyniesie ten list. Mamuś trochę białego chleba. Mamulu, pociesz mnie trochę, bo zwariuję!

Mamuchna, daj do świętego Antoniego świece w mojej sprawie. Mamuś, porozmawiaj z szefem w mojej sprawie, bo jestem niewinny. Mamuchna, módlcie się za mnie. Winszuję Ci Mamuś wszystkiego dobrego w dniu Imienin. Mamuś, biały chleb.

Całuję Mamuchnę, Stefkę, Was Wszystkich. Kochający Jut.

Mamuś staraj się o poparcie dla mnie w Gestapo naprzeciw konsulatu.

Kochana Mamulku, Stefciu, Panie Tyberski, P. Krysiu

List Twój Mamusiu bardzo mnie ucieszył, teraz przynajmniej jestem spokojniejszy. Mamuchna, do roboty nigdzie nie chodzę, bo siedzę w śledztwie. Tylko rano o ósmej na dziedziniec spacerować. Mamuchna, w paczkach nie pisz, bo mi nie oddadzą. Milkie mi to wszystko oddał, tylko teraz go dawno nie widzę. Mamuchna, jeżeli teraz mnie wypuszczą, idę na wiosnę do Częstochowy, by podziękować N.M.Pannie za przywrócenie mi wolności. Mamuś, butów nie mogę dać, bo mogą mnie wołać na przesłuchy lub gdzie indziej. Oddam Ci Mamuś skarpetki i fartuch, o ile będzie możliwe, jeżeli nie, jakoś inaczej się to zrobi.

Mamulka, ja siedzę na 4-tym piętrze, okienka moje wychodzą na Fosę Staromiejską. Mamuś, listów zbyt często nie przysyłaj, bo mogą tę Panią też rewidować. Ja tej pani nie znam, bo to kucharz oddaje listy. Płaszcza ani koszuli najlepiej nie przesyłaj, bo to się niszczy. Mamuś, daj chleb tej pani, nic więcej nie przysyłaj, bo Tobie też niezbyt teraz idzie. Mamuś , z listami ostrożnie. Chorąży Żyła jest ze mną w celi. Mamuchna, z butami to by trzeba najpierw jakieś stare wyreperować, ale ze sznurowadłami. Jeżeli Mamusia będzie miała cukierki lub coś innego od p. Tyberskiego dla mnie, to tylko przez tą Panią. Tu w tej celi też jest Michał, on jest z I kompanii.

Toruń 8.11.39
Kochana Mamusiu i Stefciu

Mamulka, piszę, bo mogę być przeniesiony na forty na Chełmińskiej Szosie. Mamulka niepotrzebnie by się martwiła, na razie jestem tu. Mamulko kochana, chciałbym kalesony, długie i cienkie, krótkie skarpetki i koszulę. Przyjmują tylko w piątek. Jeżeli byście przynieśli bieliznę, to pokażcie mi przez okno. Jeżeli bym dłuższy czas nie był w tym oknie, to mogę być z drugiej strony.

Mamulku i Stefciu, jeżeli z tydzień byście mnie nie widzieli, to będę na pewno na fortach, zresztą się dowiadujcie. Mogę nawet dzisiaj wyjechać do fortu. Tylko niech Stefcia zagląda do okna. Szukajcie mnie na fortach. Kocham Was. Takie życie ciężkie, jak wrócę, będziemy szczęśliwi. Mamulka i Stefcia, czekajcie na mnie.

To ostatni i jedyny datowany list. Po nim matka ani siostra nie otrzymały już żadnych wiadomości o aresztowanym synu i bracie. Przyjmuje się, że został rozstrzelany na Barbarce w listopadzie 1939 r. Bez wyroku i bez sądu.

Czytaj też: Wspomnienie o Józefie Pierzchale. Gdzie i kiedy zginął?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska