Łopatą wykopali dużo optymizmu

W 2011 roku będzie gotowy odcinek autostrady A1 między Grudziądzem a Toruniem. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk zapowiada, że już wówczas przejedziemy całą trasę.

<!** Image 2 align=right alt="Image 93702" sub="Ostatnie prace wykonywane na odcinku A1 Trójmiasto - Nowe Marzy... / Fot. Paweł Wiśniewski">- Budowa dróg to zadanie dla optymistów i ja nim jestem - stwierdził minister w czasie wczorajszej uroczystości wbicia pierwszej łopaty na budowie grudziądzko-toruńskiego odcinka A1 w Nowych Marzach.

Cała autostrada A1 od Trójmiasta do granicy z Czechami ma liczyć 569 kilometrów. Na razie pełne parametry takiej drogi ma 25 km między Swarożynem a Rusocinem pod Gdańskiem. Zbudowała go w systemie koncesyjnym, czy też partnerstwa publiczno-prawnego, firma Gdańsk Transport Company. W połowie października odda do użytku kolejny fragment - 65 km między Swarożynem a Nowymi Marzami pod Grudziądzem.

<!** reklama>Teraz GTC zajmie się także odcinkiem od Nowych Marz do toruńskich Czerniewic. Liczy około 62 km. Ma być gotowy do końca 2011 roku.

<!** Image 3 align=right alt="Image 93702" sub="...i pierwsze na kolejnym odcinku trasy w wykonaniu marszałka Całbeckiego / Fot. Paweł Wiśniewski">Tak jak w przypadku innych fragmentów, GTC, czyli spółka złożona z kilku firm, wyłoży pieniądze na inwestycję i zbuduje drogę. Potem, do 2039 roku będzie zarządzać odcinkiem i pobierać opłaty za przejazd nim.

- Formalnie GTC rozpoczęło już budowę - poinformował Cezary Grabarczyk. - 12 sierpnia Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przekazała GTC pas, na którym powstanie droga.

- Jesteśmy gotowi do budowy - podkreślił Roman Wieczorek, szef komitetu sterującego firm Skanska/NDI, które tworzą GTC i odpowiadają za budowę trasy. - Na realizację inwestycji mamy trzy sezony, ale jej częścią są dwa potężne mosty przez Wisłę. To największe takie obiekty wznoszone obecnie w Polsce.

A1 między Grudziądzem a Toruniem będzie składać się z dwóch pasów w każdą stronę. Na dziś planowane są węzły Grudziądz, Lisewo, Turzno i Lubicz oraz końcowy w Czerniewicach. Nie ma go w Dźwierznie, o który zabiegały władze miasta i gminy Chełmża. Dzięki węzłowi zyskałyby szybkie połączenie z A1.

- Projekt jest zamknięty. Gdybyśmy zaczęli planować ten węzeł, nie ruszylibyśmy z budową autostrady między Grudziądzem a Toruniem - wyjaśnił minister.

<!** Image 4 align=right alt="Image 93705" sub="Infografika Kamil Mójta">Władze Chełmży nie tracą jednak nadziei. Na czwartek zwołały nadzwyczajną, wspólną sesję Rady Miasta i Rady Gminy, by zabiegać o węzeł w Dźwierznie.

- Faktycznie teraz zablokowalibyśmy budowę inwestycji - przyznał Jerzy Czerwiński, burmistrz Chełmży. - Będziemy jednak pracować nad projektem węzła, by w odpowiednim momencie doprowadzić do jego budowy.

Jeszcze większy optymizm prezentuje minister Grabarczyk. Zapowiada, że do 2011 roku będzie gotowa cała autostrada. Do tego czasu ma powstać m.in. 144-kilometrowy fragment od toruńskich Czerniewic, wokół Włocławka do Strykowa pod Łodzią. Tu A1 skrzyżuje się z A2.

- W 2009 roku będzie gotowa pełna dokumentacja i ogłosimy przetargi na wykonawców. Ten odcinek zbuduje państwo - zapowiedział minister.

Z kolei w systemie koncesyjnym ma powstać 180 km A1 - od Łodzi do Pyrzowic koło Katowic. Rząd prowadzi rozmowy z firmą, która tak jak GTC na północy Polski zajmie się inwestycją. W tym roku ma zostać podpisana z nią umowa. Ta firma zmodernizowałaby też istniejący, 25-kilometrowy odcinek A1 pod Łodzią. Trwają natomiast przetargi na wykonawców budowy A1 od Pyrzowic do granicy z Czechami.