Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Lubię mordować, ale tylko legalnie" - wywiad z pisarką Małgorzatą Falkowską

Sara Watrak
Sara Watrak
Z toruńską pisarką, Małgorzatą Falkowską, autorką książek obyczajowych, romansów i kryminału, rozmawiamy o jej najnowszej powieści świątecznej "Serce w kopercie"
Z toruńską pisarką, Małgorzatą Falkowską, autorką książek obyczajowych, romansów i kryminału, rozmawiamy o jej najnowszej powieści świątecznej "Serce w kopercie" Jacek Smarz
Z toruńską pisarką, Małgorzatą Falkowską, autorką książek obyczajowych, romansów i kryminału, rozmawiamy o jej najnowszej powieści świątecznej "Serce w kopercie", której premiera miała miejsce 28 października. Autorka zdradziła nam tajemnice rynku wydawniczego, a także opowiedziała nieco więcej o swoim procesie twórczym.

Zdecydowałaś się na napisanie powieści świątecznej. Skąd ten pomysł?

Wydaje mi się, że każdy autor podświadomie chciałby napisać coś takiego, tym bardziej, że z roku na rok rynek jest coraz bardziej otwarty na takie klimaty. U mnie myśl kiełkowała od dawna, ale to mail z propozycją współpracy od Wydawnictwa Skarpa
Warszawska zapoczątkował pisanie “Serca w kopercie”.

Dlaczego powieści świąteczne pojawiają się w księgarniach nawet dwa miesiące przed Bożym Narodzeniem?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta, jeśli siedzimy w branży wydawniczej. W grudniu nasz rynek jest, nazwijmy to, “martwy”. Już w listopadzie następuje spadek premier i przyjęło się, że ostatnia środa października to u większości wydawców właśnie czas premier świątecznych. Przyznam, że wielki wpływ na to mają Targi Książki w Krakowie, które zazwyczaj odbywają się w tym terminie. To właśnie podczas ich trwania, na udekorowanych w klimacie Bożego Narodzenia stoiskach, można znaleźć świąteczne powieści.

Przyznam, że jako autorka mam święta cały rok, bo „Serce w kopercie” skończyłam w majówkę, w wakacje pisałam opowiadanie do antologii świątecznej i redagowałam teksty, a jesienią świętuję premiery.

W grudniu, kiedy wszyscy żyją świętami, ja ich nie czuję. Prezenty kupione dawno temu, filmy obejrzane, książki przeczytane, a ja teraz piszę coś, co dzieje się latem. Taki los pisarza.

Czytaj także

Czy sama lubisz czytać powieści świąteczne? Często są one dość cukierkowe. Jakie jest "Serce w kopercie"?

Sama lubię i co roku czytam kilka powieści świątecznych - wszystkich nie byłabym w stanie. Nie przepadam za cukierkowymi opowieściami, bo lubię, jak bohaterowie mają pod górkę. W końcu takie jest życie. I dokładnie tak jest w “Sercu w kopercie”. Główna bohaterka wręcz nienawidzi świąt i całej otoczki z nimi związanej, co czyni powieść inną już na wstępie. Natalia jest studentką toruńskiego uniwersytetu, ale ja określiłabym ją jako szukającą swojej życiowej drogi.

Małgorzata Falkowska o kryminałach

Sięgałaś po różne gatunki, w tym kryminał. Który jest Ci najbliższy?

I teraz, jak nie zabrzmieć źle…

Lubię mordować, ale tylko legalnie oczywiście i stąd pomysł na kryminał czy thriller.

W swoim dorobku mam pokaźny wachlarz, ale chyba ostatnimi czasy najlepiej czuję się w romansach. Może za jakiś czas to się zmieni. Wszystko zależy od nastroju, nastawienia i tego, co mi w duszy gra.

Czytaj także

Chciałabyś wrócić do kryminału?

Chciałabym i powrócę, bo obiecałam kontynuację „Nagrania” Czytelnikom. Fakt, trochę to trwa, bo tu nie mam umowy i terminu, a najpierw muszę się rozliczyć z deadline'ów. Ale wrócę, mam już tytuł, cały plan i nawet nazwany ku temu plik.

Czy umiejscowienie akcji w Toruniu, mieście, w którym mieszkasz, ułatwia czy raczej utrudnia pracę autorki?

W Toruniu mieszkam od 12 lat. Na początku mojej drogi pisarskiej jako miejsce akcji wybrałam Warszawę. To miało sprawić, że będę czuła się bezpieczniej, ale w rzeczywistości okazało się trudne. Łatwiej spacerować z bohaterami w miejscu, które znam. Zresztą gdy ktoś czyta moje książki, widzi, gdzie sama bywam, co często zachęca czytelników do odwiedzenia Torunia. Dla mnie ten sposób umiejscowienia akcji jest dużo łatwiejszy.

Opowiedz o swoim dniu. Nie jesteś pisarką na pełen etat.

Nie jestem, ale muszę przyznać, że czasem bym chciała, choć w kraju, gdzie czyta jedynie 38% mieszkańców, jest to spore wyzwanie. Od 7 do 15 pracuję jako oligofrenopedagog, czyli pedagog osób z niepełnosprawnością intelektualną, co daje mi pewną regularność, jeśli chodzi o pisanie. Może to dziwnie zabrzmi, ale nie jestem w stanie pisać do godziny 15, gdy mam dzień wolny, chyba, że jest to weekend. Wyrobiłam sobie taką rutynę i staram się codziennie popołudniem, a nawet wieczorem pisać minimum 10 tysięcy znaków w pliku. Przyznam, że nie zawsze się to udaje, ale staram się!

Czytaj także

Co sama lubisz czytać?

Czytam kryminały, thriller, romanse, literaturę obyczajową. Myślę, że jestem dość otwarta, choć nie garnę się do fantastyki i książek historycznych. Moje ostatnie przeczytane powieści to w większości te, które dostałam przed premierą, aby napisać o nich kilka słów, gdy mi przypadną do gustu.

Jak relaksujesz się po pracy?

Podczas pisania! Wtedy wnikam w inny świat i zapominam o tym, co mnie otacza. Bohaterowie biegają po głowie, obarczając swoimi rozterkami i nie mam czasu na myślenie o czymś, co mnie trapi.

Pisanie to według mnie coś w rodzaju terapii.

Powiedziałabym, że tam ja rządzę, ale tak nie jest, więc powiem, że na kartach powieści to ja decyduję, jak się coś zakończy, czego w realnym życiu nie może mi nikt zagwarantować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska