- Hektar ziemi rolnej w naszej okolicy kosztuje około 50 tysięcy złotych, a poseł ma tych hektarów 40. I jeszcze mu mało! Właśnie stawia sobie turbiny wiatrowe. Ciekawe, co na to klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości, który jeszcze w listopadzie grzmiał, że farmy wiatrowe powstają w Polsce bezprawnie? Zbadajcie tę sprawę koniecznie - grzmią oburzeni.
[break]
Badamy zatem. Jak się okazuje, poseł Łukasz Zbonikowski z Włocławka rzeczywiście został rolnikiem pełną gębą. I faktycznie w gminie Stolno niedaleko Torunia.
- Z tej gminy pochodzi moja żona, która odziedziczyła po przedwcześnie zmarłym ojcu gospodarstwo. Postanowiliśmy je rozbudować, dokupiliśmy ziemi - mówi poseł, nie przecząc, że we wspólnocie małżeńskiej ma 40 hektarów ziemi. - Ale wiatraki? Jakie wiatraki?! Żadnych turbin wiatrowych nie mamy, nie stawiamy ani stawiać nie planujemy.
Więcej światła na sprawę rzuca Jerzy Rabeszko, gospodarz gminy Stolno.
- Pan poseł prowadzi wzorowe gospodarstwo. Co z pewnością, tak po polsku, niejednego kłuje w oczy. Wiatrak, raczej niewielki, stawia właściciel działki sąsiadującej z ziemią posła. Przez grunt pana Łukasza idzie tylko kabel od turbiny - zapewnia wójt. I dodaje, że zawistników w okolicy nie brakuje.
W gminie Stolno planowane jest, i to od dawna, postawienie 20 turbin wiatrowych. Są na razie trzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
