Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lulu - muzyczny festiwal Mariusza Lubomskiego

Paulina Błaszkiewicz
Mariusz Lubomski
Mariusz Lubomski Sławomir Kowalski
Mariusz Lubomski opowiada o trwającym właśnie festiwalu Lulu i planach na nowy rok

Czytałam ostatnio, że Lulu to festiwal muzycznych inspiracji Mariusza Lubomskiego, na który przychodzą wytrawni słuchacze. Zgadza się Pan z tym?

To trochę nieskromnie brzmi, ale jest w tym sporo prawdy. Ja wiem, kto przychodzi na te koncerty. Większość twarzy jest mi znajoma i to dla tych ludzi robię festiwal. Te koncerty zawsze się różnią od siebie, ale zasada jest jedna: Ma być miło i przyjemnie. Pomimo że zima, to jednak nadal czuć letnią atmosferę i swobodę, którą do tej pory wyznaczał klub Lizard King. Przez te sześć lat festiwalu udało nam się znaleźć równowagę pomiędzy atmosferą barową a spotkaniami z ludźmi.

Ten festiwal pomiędzy świętami a Sylwestrem to...

Strzał w dziesiątkę. Teraz jesteśmy trochę rozleniwieni, nastąpiło takie rozprężenie związane z tą całą gonitwą wokół świąt. Wszystkie instytucje w mieście są pozamykane, możemy się spotkać. W tej chwili te koncerty w ramach festiwalu Lulu są też dla osób, które nie mieszkają na co dzień w Toruniu, ale przyjeżdżają tu na święta. W ciągu roku mamy mnóstwo wydarzeń kulturalnych. To kraina szczęśliwości, a ja też chciałem się w tym wszystkim odnaleźć.

Odnaleźć, czy wyróżnić?

Wyróżnić. To bardzo trafne określenie. Latem zginęliśmy w bardzo dynamicznie rozwijającym się festiwalu Skyway. To był też główny powód przeniesienia festiwalu Lulu na grudzień. Być może będę inspirujący także dla innych organizatorów i za rok Lulu będzie miał konkurencję w postaci innych wydarzeń.

**

Czytaj też: Z miłości do kotów**

Wczoraj w Dworze Artusa wystąpił Kabaret Mumio. Dziś w klubie Lizard King czeka nas kobiecy wieczór z Joanną Czajkowską-Zoń i Ew ą Bem. Z kolei jutro w sali na Jordankach zagra Tomasz Organek.

Mam bardzo osobisty stosunek do koncertu Tomka i wielkie szczęście, że zagra na Lulu, bo dziś każdy organizator w Toruniu może zrobić jego koncert, zwłaszcza przy jego popularności. Tomek miał jednak pierwszy koncert jako Organek na festiwalu Lulu. Chętnie go wspominam. Pomimo że znamy się już od lat, to właśnie wtedy mnie zachwycił. Podszedłem do niego i powiedziałem, że jest gotowy w każdym calu do tego, by być na scenie solo. Wiedziałem, że mam przed sobą artystę kompletnego. Teraz chcę pokazać szerzej Asię Czajkowską, bo to jest świetna wokalistka. Wcześniej był też Stefan Kornacki. Zawsze staram się w miarę możliwości przemycać na festiwalu toruńskich artystów.

Powiedział Pan, że koncerty są zawsze zróżnicowane. Jeśli rozmawiamy o inspiracjach, to na jaki koncert wybrałby się Mariusz Lubomski?

Poszedłbym na koncert pod hasłem jazz, ale nie kontemplacyjny, tylko jazz z tradycji, która wynika z muzyki tanecznej. Taki jazz na stojąco - z jednej strony mocny, rytmiczny, a z drugiej stonowany. Chciałbym na takim koncercie połączyć kilku znanych muzyków, którzy mieliby radość ze wspólnego grania. Jazz jest przecież nieoczekiwany. Mam wielką ochotę na wprowadzenie takiego koncertu na kolejny festiwal Lulu.

W tej sytuacji mam tylko dwoje artystów przed oczami...

Kogo?

Urszulę Dudziak i Wojtka Mazolewskiego.

Oj, tak! Oczywiście myślę o Wojtku, ale o tym...porozmawiamy w przyszłym roku.

**

Przeczytaj także: Polskie święta w Buenos Aires**

No właśnie. Rok 2016 się kończy. Czy ma Pan w planach nową płytę?

Od lat (śmiech). Mam nadzieję, że w końcu ten worek się rozwiąże. Mam dosyć komfortową sytuację, bo mimo, że nie istnieję medialnie, to gram od czasu do czasu koncerty w Polsce, na które ludzie kupują bilety. To jest bardzo miłe, bo ja od lat nie byłem związany z żadną wytwórnią. Płyty, które sam wydawałem można było kupić przez Internet. Mam swoją całkiem niemałą niszę, w której mi dobrze. Wydanie nowej płyty wiąże się ze zmianami, ale trafiłem na bardzo dobrą wytwórnię płytową, z którą już od dłuższego czasu jestem po słowie.

To teraz pozostaje tylko deadline. To słowo istnieje w Pana słowniku?

Nie i to jest przerażające, ale mam świadomość, że trochę się zaniedbałem i uważam, że tak nie może być. Mam nadzieję, że gdy spotkamy się przy następnym Lulu, to będę mógł opowiedzieć o tym, co się wydarzyło. Pod koniec lutego ruszy jednak projekt „Pieśni wielkopostne” z moim udziałem. Wystąpię razem z Kasią Groneic i Iwoną Lorenc. Zaczynamy w Katowicach, ale w planach jest też koncert w Toruniu, w sali na Jordankach.

Zobacz też:

Parodie zdjęć celebrytów. To trzeba zobaczyć!

Parodie zdjęć celebrytów. To trzeba zobaczyć! [GALERIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska