Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łzy nad ciętą cebulą. Już nie na polskie oczy?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Nieobraną cebulę często kupujemy do domu, bo można ją dłużej przechowywać. Do mrożenia czy suszenia musi być jednak obrana.
Nieobraną cebulę często kupujemy do domu, bo można ją dłużej przechowywać. Do mrożenia czy suszenia musi być jednak obrana. Grzegorz Olkowski
- Polak już kręci nosem, leni się i narzeka, że oczy szczypią - tłumaczy gospodarz spod Wąbrzeźna. Nie tylko on zatrudnia do pomocy obcokrajowców.

[break]
„Do obierania cebuli przyjmę od zaraz” - ogłaszają się hodowcy. Obiecują transport do i z pracy, ogrzewanie w obieralniach i godziwe, ich zdaniem, stawki. A tu chętnych niewielu. Dorzucają więc na zachętę to, co mogą.

Zaliczki, kawa, herbata...

Hodowca spod Gniewkowa oferuje 25 groszy za obrany kilogram cebuli dużej ładnej, a 40 groszy - za tej drobnej. - Nawet bez doświadczenia ludzie wyrabiają 40-80 zł dniówki, pracując po 8-9 godzin - zapewnia. - Pieniądze mogę wypłacać codziennie. Daję też zaliczki, po 20-30 zł, jeśli ktoś potrzebuje. Do pracy dowożę busem.

Inny hodowca, spod Aleksandrowa Kujawskiego, obiecuje: „miłą atmosferę w pracy, kawę, herbatę i radio”. Płaci 24 groszy za kilogram. Na zdjęciach pokazuje, jaką piękną cebulę ma do obrania. Jakieś 10 sztuk i już kilogram zrobiony! Ale chętnych raczej niewielu...

- To wyzysk w biały dzień - komentują nie tylko internauci. - Naiwnych do harówki za grosze szukają.

Tajemnica polskiego oka

Hodowca z cebuli z powiatu wąbrzeskiego z brakiem rąk do pracy poradził sobie inaczej. Postanowił na Ukraińców, gwarantując im zakwaterowanie i stawkę 25 groszy za kilogram. I decyzji nie żałował.

- Polacy już na taką pracę coraz bardziej kręcą nosem. Bo to nie jest chodzenie z kąta w kąt i markowanie pracy, tylko robota na akord. Ile realnie zrobisz, tyle zarobisz - tłumaczy.

Poza tym, jest sprawa łez. Jeszcze kilka lat temu polskie oczy jakoś znosiły kontakt z cebulą. Teraz coś się zmieniło...

- Polacy narzekają, że szczypie. Tłumaczę, że szczypie przez 10-15 minut, a potem przestaje. Grunt, żeby paluchów do oczu nie wsadzać, nie trzeć. No, ale niektórych się nie przetłumaczy - wzdycha hodowca.

Obywateli Ukrainy szczypie mniej. Dziennie potrafią u tego gospodarza obrać po 300 kg cebuli każdy. - A rekordziści po 400 - dodaje rozmówca.

Doświadczeni (polscy) obieracze twierdzą, że dzienna norma to około 150 kg . W ukraińskie rekordy nie za bardzo wierzą. Zdradzają nam też, dlaczego hodowcy nie inwestują w maszyny.

Na czarno i bez odpadu

- Nowa, porządna maszyna do obierania cebuli, nie jakaś z demobilu, to inwestycja rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. A ludzi w obieralniach, szczególnie tych mniejszych, najczęściej zatrudnia się na czarno - objaśnia pan Henryk. Dodatkowo, ludzkie ręce podobno okazują się bardziej precyzyjne! - Przy maszynowym obieraniu odpad wynosi nawet 40 procent, przy ładnej i czystej cebuli - dodaje pan Henryk, który, jak twierdzi, na cebuli zęby zjadł.

Obieranie cebuli przestało być zajęciem sezonowym. Są hodowcy, który rąk do pracy potrzebują przez okrągły rok. Sezonowość dotyczy mniejszych gospodarstw, a nie hodowli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska