Mieszkańcy ul. Hallera skarżą się na hałaśliwe skutery i samochody. Wkrótce miasto zakupi na potrzeby policji tzw. decybelomierz, ale czy to rozwiąże problem?
<!** Image 2 align=right alt="Image 82762" sub="Policjanci zatrzymali do kontroli jednego z motocyklistów / Paweł Kędzia">- Rozpoczął się kolejny sezon letni i wraz z nim powrócił problem głośnych samochodów i motorów - żali się Roman Korecki, jeden z lokatorów ul. Hallera. - Kierowcy i motocykliści specjalnie przerabiają tłumiki, żeby robiły jak najwięcej hałasu. Chyba są jakieś normy, ktoś powinien je egzekwować.
- Przejeżdżają powoli w stronę rynku i przegazowują dla szpanu. Szczególnie wyróżnia się pewne srebrne daihatsu. A tutaj kamienice są wysokie, co dodatkowo podbija wszelkie dźwięki - wtóruje mu syn Bogdan.
W tej sprawie do burmistrza trafiło stosowne pismo podpisane przez kilkunastu mieszkańców.
<!** reklama>Sprawę doskonale zna dzielnicowy.
- Wysokie mury powodują, że hałas potęguje się jak w studni. Wieczorem wcale nie jest lepiej - potwierdza mł. asp. Jarosław Bojar, dzielnicowy.
Lokatorzy domagają się zamknięcia rynku, przynajmniej po g. 18.
- Taka propozycja padła ze strony mieszkańców w czasie spotkań z burmistrzem - przyznaje policjant.
Niestety, szanse na realizację tego postulatu są niewielkie. Po każdej takiej propozycji głośno protestuje m.in. Brodnickie Towarzystwo Gospodarcze.
- Przed laty rynek był już zamknięty, co było torpedowane przez sklepikarzy, restauratorów i turystów. Po godzinie osiemnastej natężenie jest zdecydowanie mniejsze, więc hałas powinien być wtedy mniej uciążliwy - argumentuje Zdzisława Marciniak, pełnomocnik miasta do spraw informacji. - W maju ponownie odbędą się spotkania i mieszkańcy mogą ponownie złożyć stosowną propozycję.
W najbliższym czasie na użytek policji miasto zakupi wreszcie tzw. decybelomierz, urządzenie do pomiaru hałasu. Szkoda, że tylko jeden. Tym bardziej, że w czasie ubiegłorocznej sesji we wrześniu radny Leon Krysiński wnioskował o zakup trzech. Był to efekt wielu publikacji na łamach “Nowości”.
Gdy w sierpniu brodniccy funkcjonariusze pożyczyli urządzenie z Torunia, to w pierwszych dniach przeprowadzono siedemnaście kontroli: piętnaście motocykli i dwa samochody, w wyniku czego zatrzymano siedem dowodów rejestracyjnych.
- Obecnie miasto wystąpiło z zapytaniem o koszt urządzenia. Na pewno do końca czerwca przekażemy policjantom decybelomierz - zapewnia Zdzisława Marciniak.
- Ubiegłoroczna akcja pokazała, że urządzenie się sprawdza. Ci zmotoryzowani, których nie ukaraliśmy, sami zdemontowali zbyt głośne tłumiki - mówi mł. asp. Piotr Kotewicz, kierownik Ogniwa Ruchu Drogowego brodnickiej policji. - Odbieramy skargi mieszkańców i wiemy, gdzie skierujemy urządzenie w pierwszej kolejności: do Starego Miasta oraz w okolice ulic Wyspiańskiego i Mieszka I. Zwłaszcza w starej, zwartej zabudowie hałas się potęguje.
Może warto się zastanowić, żeby w drugie urządzenie wyposażyć Straż Miejską?
Jednak decybelomierze nie rozwiążą problemu do końca. Zwłaszcza jeśli chodzi o skutery.
Fachowcy w stacjach diagnostycznych zwracają uwagę, że niektóre emitowane wysokie dźwięki są wyjątkowo uciążliwe dla uszu, ale... nie przekraczają dopuszczalnych norm.
Co pozostaje mieszkańcom?
- Do lasu się wyprowadzić, tam tylko ptaszki hałasują - mówią złośliwi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?