Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małego Kubę Barszczewicza z Torunia w listopadzie czeka kolejna operacja serca w Niemczech

Justyna Wojciechowska-Narloch
Mały Kubuś Barszczewicz wraz ze starszym bratem Adasiem. Dla takich obrazków naprawdę warto pomagać
Mały Kubuś Barszczewicz wraz ze starszym bratem Adasiem. Dla takich obrazków naprawdę warto pomagać Facebook
Tylko trzy dni wystarczyły, by zebrać 65 tys. zł na drugi etap opercji kardiochirurgicznej w Munster. Pacjentem jest kilkumiesięczny Kubuś z Torunia.

Barbara i Mariusz Barszczewiczowie od kilku tygodni przygotowywali się do rozpoczęcia publicznej zbiórki na ratowanie życia ich młodszego synka Kubusia. Ten przyszedł na świat w maju tego roku w niemieckiej klinice w Munster.

Anonimowy pomagacz

Chłopiec urodził się poza granicami Polski, bo już w okresie prenatalnym zdiagnozowano u niego jedną z najpoważniejszych wad serca w postaci HLHS. To nic innego jak brak połowy tego narządu. Bez trzech skompilowanych i obarczonych dużym ryzykiem zabiegów, dzieci z tą wadą skazane są na śmierć.

Rodzice chłopca zdecydowali się na leczenie w Niemczech, bo tam jego wyniki są najbardziej obiecujące. Skomplikowane operacje wykonuje zespół specjalistów pod kierownictwem prof. Edwarda Malca, polskiego wybitnego kardiochirurga. Pierwszy, ratujący życie zabieg odbył się na początku czerwca, gdy Kuba miał zaledwie kilka dni.

Zobacz także: Czy potrafisz udzielić pierwszej pomocy? Ta wiedza może uratować życie! [QUIZ]

Niedawno chłopiec skończył 5 miesięcy i przyszedł czas na kolejną operację. Ta ma się odbyć w listopadzie również w szpitalu w Munster. Na zabieg potrzebnych było 65 tys. Rodzice - podobnie jak za pierwszym razem - zdecydowali się prosić o pomoc dobrych ludzi. Jednak takiego efektu się nie spodziewali.

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

- Zbiórka ruszyła 5 października, a 3 dni później cała potrzebna kwota była już na koncie naszego synka - cieszą się państwo Barszczewiczowie. - Brakujące prawie 8 tys. zł wpłacił ktoś, kto nazywa siebie anonimowym pomagaczem. Jesteśmy bardzo wdzięczni za ratunek dla naszego synka.

Mimo zebrania całej kwoty, kwesta na stronie Fundacji Siepomaga nie została jeszcze zamknięta. Wszelkie nadwyżki zostaną przeznaczone na kolejną, trzecią operację Kubusia.

Oliwka wciąż czeka

Na pomoc ludzi o wielkich sercach wciąż czeka 8-letnia Oliwia Prusak z Dąbrowy Biskupiej niedaleko Inowrocławia. Dziewczynka bardzo dzielnie walczy z wznową wyjątkowo złośliwego raka.

Zobacz także: Czy mógłbyś zostać nauczycielem? Nie jest to takie proste! TEST predyspozycji zawodowych

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

- Oliwka zachorowała, kiedy miała zaledwie 3 lata. Diagnoza była porażająca - w brzuszku mojej córeczki rósł guz - rozległy, dotykający aorty. Dodatkowo choroba dała już przerzuty do kości piszczelowej i do kości czaszki - wspomina Łukasz Prusak, tata Oliwki. - Do tego mama Oliwi któregoś dnia odeszła od nas. Spakowała rzeczy i wyjechała - tak po prostu, bez słowa… Zostaliśmy sami - Oliwka, ja i rak.

Dla ojca córka jest całym światem. Jednak jej leczenie kosztuje 2 mln zł. Dlatego pan Łukasz zdecydował się na publiczną zbiórkę za pośrednictwem Fundacji Siepomaga. Na koncie dziewczynki jest ponad 945 tys. zł, ale to wciąż tylko połowa potrzebnej kwoty.
Oliwia leczona jest w szpitalu w Krakowie. Po kolejnym wielodniowym pobycie na oddziale, dziewczynka wraz z tatą wróciła do domu. Czuje się znacznie lepiej i jest wdzięczna za każdą pomoc. Cieszą ją także słowa wsparcia kierowane przez internautów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska