2-letniego Jasia Łuczyńskiego z Torunia nasi Czytelnicy poznali we wrześniu. Wtedy po raz pierwszy napisaliśmy o chłopcu z HLHS, ciężką, wrodzoną wadą serca, która oznacza tyle, że dziecko nie ma połowy tego narządu.
Chłopiec od początku swego krótkiego życia leczony był w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Tam przyszedł na świat i zaraz potem trafił pod opiekę najlepszych kardiologów i kardiochirurgów. Przeszedł dwie bardzo skomplikowane operacje. Jednak do tego, by mógł normalnie żyć, potrzeba jest trzecia. Na tę polscy specjaliści się nie zdecydowali. Jaś - ze względu na schorzenia towarzyszące jego wadzie- nie został do zabiegu zakwalifikowany.
Sprawdź: Te błędy językowe robią wszyscy! Ty także? Sprawdź! [TEST]
Zdesperowani rodzice zaczęli szukać ratunku poza granicami Polski. W ten sposób trafili do kliniki w Munster w Niemczech, gdzie pracuje wybitny polski kardiochirurg prof. Edward Malec. Ten, po obejrzeniu dokumentacji medycznej Jasia, zdecydował się na przeprowadzenie operacji.
- Pierwotnie umawialiśmy się na końcówkę tego roku, ale ze względu na dużą liczbę dzieci czekających na operację, termin się zmienił - opowiada Monika Łuczyńska, mama Jasia. - Mamy już oficjalne potwierdzenie, że w klinice musimy się stawić 8 stycznia. Jaś zostanie najpierw dokładnie przebadany, a potem zoperowany.
Na szczęście chłopiec czuje się dobrze. Rodzice starają się chronić go przed infekcjami, które w jego stanie mogą być bardzo groźne. W listopadzie mają zaplanowaną wizytę w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, pod którego opieką dziecko wciąż pozostaje.
Zbiórka do 10 listopada
Żeby operacja Jasia stała się faktem, potrzeba jeszcze 31 tys. zł. Koszt całego zabiegu w Niemczech to 150 tys. zł. Pieniądze na rzecz chłopca z Torunia zbiera Fundacja Siepomaga. Do tej pory na jej konto wpłynęło ponad 119 tys. zł. Pieniądze wpłaciło ponad 3 tys. osób.
- Jesteśmy bardzo wdzięczni za każdą złotówkę, bo to zwiększa szanse naszego ukochanego synka - mówią rodzice. - Wierzymy, że uda się zebrać całą wymaganą kwotę, a Jaś pomyślnie przejdzie ten trudny zabieg. Patrzymy w jego ufne oczy i wiemy, że nie możemy go zawieść.
Małemu Jasiowi z Torunia pomóc może każdy z nas. Wystarczy wejść na stronę Fundacji Siepomaga i wpłacić pieniądze. Zbiórka trwa do 10 listopada.
Tu warto przypomnieć, że mały Jaś z Torunia ma dopiero dwa lata, a jego krótkie życie naznaczone jest niewyobrażalnym cierpieniem. Chłopiec spędził kilka miesięcy w szpitalu, a jego stan kilkakrotnie był krytyczny. Leżał na intensywnej terapii z otwartą klatką piersiową, wymagał reanimacji.
Jego rodzice - Monika i Łukasz Łuczyńscy- chwile zwykłego rodzinnego szczęścia policzyć mogą na palcach jednej ręki. Zawsze jednak są gotowi walczyć o życie swojego syna.
- Wiemy, że bez operacji chore serce Jasia nie wytrzyma, a on od nas odejdzie. Taka świadomość jest straszna. Dlatego prosimy o każdą pomoc - mówią rodzice.
Warto zajrzeć: "NOWOŚCI" PLUS. Zobacz co dla ciebie przygotowaliśmy!
Polecamy: StarForce 2017 w Toruniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?