Przypomnijmy, 60-letnia kobieta wyszła ze swojego mieszkania na osiedlu Na Skarpie 4 lutego 2016 roku. Miała pojechać autobusem do pracy. Nie dojechała i dotąd nie skontaktowała się z rodziną.
Pani Hanna zawsze dla rodziny była symbolem siły. Handel i prowadzony sklep to jej życie - poświęcała mu większość czasu i sił. Dopadły ją kłopoty finansowe. Jak zawsze, starała się im stawić czoło. Możliwe jednak, że poczuła się postawiona pod murem; zatrzaśnięta w pułapce. Tyle że przed rodziną ciągle starała się trzymać fason...
Czytaj też: Co się działo w sylwestrowo-noworoczną noc w Toruniu?
Ostatni kontakt z Hanną Goń, telefoniczny, miała jej współpracownica. W czwartek, 4 lutego 2016 roku, kobiety zdzwoniły się o godzinie 4.15 rano. - Mama potwierdziła, że o 5.10 wsiądzie do autobusu i razem pojadą do pracy - relacjonował nam Andrzej Goń, syn. - Od tej pory nie wiemy, co dzieje się z mamą. Do pracy nie dotarła, z nikim się nie skontaktowała. Podejrzewamy, że może cierpieć na depresję.
- Współpracujemy ze strażakami i leśnikami. Już w poniedziałek funkcjonariusze wspólnie ze strażą wypłynęli łódką. Niestety, te poszukiwania dotąd nie przyniosły efektu - mówiła "Nowościom" kilka dni później Wioletta Dąbrowska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Policjanci sprawdzili szpitale, skontaktowali się tez ze wszystkimi korporacjami taksówkarskimi oraz firmami ochroniarskimi. Oczywiście, rozmawiali tez z rodziną i znajomymi zaginionej.
Torunianki intensywnie poszukuje jej rodzina. Kobiety szuka też policja i Fundacja ITAKA. Wciąż bez powodzenia.
Zobacz też
Czytaj dalej - kliknij poniżej
- Sygnały były różne. Dokładnie sprawdzaliśmy każdy, także z drugiego końca Polski. Niestety, żaden nie doprowadził do odnalezienia śladu torunianki - mówił nam w kwietniu Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji. - W takich przypadkach jak ten, po 10 latach od zaginięcia, analizujemy całość materiału i podejmujemy decyzję: albo o kontynuacji, albo o zamknięciu sprawy.
Do rodziny pani Hanny lub policji zgłaszały się już osoby oczekujące okupu, i ktoś podający się za jasnowidza.
- Na telefon komórkowy przesłano mi też zdjęcia kobiety z przystanku komunikacji miejskiej. Nie była to jednak nasza mama - mówił na naszych łamach Andrzej Goń, syn poszukiwanej. - Bardzo niepokoi nas upływający czas. Nie wykluczamy żadnego scenariusza, ale bardzo staramy się nie myśleć negatywnie.
Polecamy!
Hanna Goń ma 60 lat, około 150 cm wzrostu i krępą budowę ciała. Ma ciemne, krótkie włosy. Wyszła z mieszkania na osiedlu Na Skarpie w czwartek, 4 lutego rano, między godziną 4.15 a 7.00 rano. Ubrana była w ciemnofioletowy płaszcz z kapturem, na szyi miała zawiązaną chustę w kolorach fioletowym, brązowym i czarnym. Kobieta ubrane miała też czarne jeansy oraz ciemnoszare buty trekkingowe.
Ktokolwiek może pomóc w tej sprawie, proszony jest o telefon pod numer policji (całodobowo): 56 641 25 70, albo pod numer Fundacji ITAKA: 22 654 70 70. Oczywiście, dzwonić można też po prostu pod numer alarmowy 997 (z komórki 112).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?